Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To były złote lata Filharmonii Zielonogórskiej. Czesław Grabowski pożegnał się z muzykami i publicznością

Jarosław Wnorowski
Jarosław Wnorowski
Czesław Grabowski po 35 latach pracy odchodzi na emeryturę
Czesław Grabowski po 35 latach pracy odchodzi na emeryturę Jarosław Wnorowski
W niedzielę, 29 sierpnia profesor Czesław Grabowski, wieloletni dyrektor Filharmonii Zielonogórskiej, po raz ostatni oficjalnie zadyrygował swoją orkiestrą dla publiczności. To były piękne, złote lata dla Filharmonii Zielonogórskiej, a dyrektor Grabowski był jednym z najdłużej urzędujących w Polsce. Dodajmy jeszcze, że jednej z najowocniejszych kadencji w historii naszego miasta oraz regionu.

Podczas benefisu głos zabrało sporo gości, przyjaciół i kolegów profesora. Jako pierwszy przemówił Zbyszko Piwoński. Wspomniał moment przed 35. laty, kiedy to przekonywał Czesława Grabowskiego do dłuższego związania się z Zieloną Górą.

Dziękuję, że mnie Pan wtedy skutecznie przekonał do pozostania na pięknej Ziemi Lubuskiej, która okazała się dla mnie tak łaskawa - odpowiedział mu Grabowski.

Kolejne życzenia płynęły z Niemiec, z zaprzyjaźnionego Frankfurtu nad Odrą, z podziękowaniami za wieloletnią współpracę przy polsko-niemieckich festiwalach i wspólnych wydarzeniach muzycznych oraz za ubogacanie niemieckich melomanów twórczością polskich kompozytorów. Na ekranie zobaczyliśmy również nagrane wcześniej pozdrowienia i życzenia dla Czesława Grabowskiego od jego kolegów po fachu (wielu dyrektorów filharmonii, profesorów uniwersytetów muzycznych) oraz muzyków - solistów, z którymi nasz maestro współpracował.

Czesławie masz wyjątkowy dar zjednywania sobie ludzi - powiedziała pianistka Beata Bilińska.

Zabrzmiała także muzyka w wykonaniu orkiestry Filharmonii Zielonogórskiej. Były i marsze, zabrzmiały m.in. uwertura "Lekka kawaleria" F. Suppe, Over the rainbow z musicalu "Czarnoksiężnik z krainy Oz", Taniec węgierski nr 5 - Brahmsa, Belle on the ball - L. Anderssona, Jezioro łabędzie (słynne obojowe solo), Polka dla Anny.

Będę tęsknił, mam wiele planów i kiedyś je sobie spisałem na karteczce, ale ją gdzieś zgubiłem. Może to i dobrze. Na razie pożeram książki, chcę lepiej poznać literaturę polską. Póki co w telewizji lubię westerny i na dowód tego w moim pożegnalnym programie znalazła się muzyka z "Siedmiu wspaniałych" - mówił Grabowski.

Koncert zakończył się Marszem Radeckiego, a na bis zabrzmiała polska Tritsch-Tratsch J. Straussa. A po koncercie na wszystkich, także zgromadzonych na zewnątrz, którzy oglądali koncert na telebimie przed filharmonią, czekała miła słodka niespodzianka. Był to pyszny śmietankowy tort z ogromną ilością owoców. Odśpiewano sto lat. Wtedy pierwszy kawałek ukroił maestro, który nie krył wielkiego wzruszenia i z trudem hamował łzy.

Od 1 września, kierowanie filharmonią przejmie nowy dyrektor - Rafał Kłoczko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: To były złote lata Filharmonii Zielonogórskiej. Czesław Grabowski pożegnał się z muzykami i publicznością - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto