Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To dobra wiadomość dla medyków i pacjentów. Nowa pracownia w szpitalu oznacza większą liczbę wykonywanych testów na koronawirusa

Redakcja
Nowa pracownia w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze.
Nowa pracownia w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze
W Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze powstała nowa pracownia badań molekularnych. To świetna wiadomość nie tylko dla medyków, ale przede wszystkim dla pacjentów. Bo już od sierpnia dzięki tej inwestycji będzie można wykonywać więcej testów na koronawirusa.

Z pracowni cieszą się nie tylko władze szpitala, ale i laboranci, którzy będą mogli pracować na nowoczesnym sprzęcie.

- Pracownia badań molekularnych została stworzona tak naprawdę od zera w zakładzie diagnostyki laboratoryjnej - mówi Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. - Bardzo nam zależało, by stworzyć taką pracownię, ponieważ to daje nam możliwość zwiększenia liczby wykonywanych testów na COVID-19.

Kolejny nowoczesny sprzęt trafił do zielonogórskiej lecznicy

W tej chwili Szpital Uniwersytecki dysponuje sprzętem GeneXpert, który został zakupiony w trakcie ubiegłorocznej sytuacji z bakterią New Delhi w lecznicy.

- Na tym urządzeniu także możemy wykonywać testy na COVID, ale z niego korzystamy, gdy trafi do nas pacjent pilny, nagły - wyjaśnia Sylwia Malcher-Nowak. - Którego się nie spodziewaliśmy. Wtedy możemy w krótkim czasie stwierdzić, czy pacjent jest zakażony. Od tego zależy nasze dalsze postępowanie, izolowanie pacjenta, jeśli jest taka potrzeba.

Jakie możliwości daje nowa pracownia badań molekularnych w szpitalu?

Nowa pracownia to szansa dla szpitala, by móc wykonywać jeszcze większą liczbę testów.

Trwa głosowanie...

Czy uważasz, że w Lubuskiem wykonuje się dużo testów na koronawirusa?

- Ze wstępnych szacunków kierownika zakładu diagnostyki laboratoryjnej wynika, że będziemy mogli robić około 70 dodatkowych testów w ciągu doby - mówi S. Malcher-Nowak.

Badań mogłoby być robionych jeszcze więcej, ale pracownia nie może pracować 24 godzin na dobę.

- Pracownia powstała dzięki bardzo dużemu wsparciu finansowemu urzędu marszałkowskiego - wyjaśnia rzeczniczka zielonogórskiego szpitala. - Łącznie kosztowała około 600 tys. zł. Z czego 550 tys. zł pochłonęła aparatura, która jest bardzo droga. A 50 tys. zł to koszt przystosowania pomieszczeń.

Sprzęt, który udało się pozyskać, przyda się także w codziennej pracy szpitala, nie tylko w trakcie epidemii koronawirusa.

- Nasi laboranci tym bardziej cieszą się z tej pracowni, ponieważ będzie ona nam służyć przez wiele lat i nie tylko w przypadku pandemii koronawirusa - zapewnia S. Malcher-Nowak.

Przypomnijmy, że obecnie, w dobie epidemii koronawirusa, pacjenci planowi, przyjmowani do zielonogórskiej lecznicy, muszą mieć najpierw wykonane odpowiednie testy. By uniknąć niebezpieczeństwa ewentualnego zakażenia osób, które w szpitalu są leczone. A ze względu na choroby ich stan jest nieco gorszy. Ze względów bezpieczeństwa nadal obowiązuje też zakaz odwiedzin na oddziałach szpitalnych. Wejście na oddział możliwe jest wyłącznie za zgodą personelu. Na wejściu mieszkańcom temperaturę bada specjalna kamera termowizyjna, która alarmuje też, gdy dana osoba nie ma zasłoniętych ust i nosa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto