Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tona polskiego węgla podrożała o ok. 100 zł, a ze Wschodu o kilkadziesiąt

Redakcja
Skład Węgla Factum w Bydgoszczy. Zdjęcie poglądowe
Skład Węgla Factum w Bydgoszczy. Zdjęcie poglądowe Tomasz Czachorowski
- Jest drożej niż w zeszłym roku. Przez ok. 20 lat nie przypominam sobie by ceny były tak wysokie - mówi Jacek Frankowski z Węglokoks-Bisu z Torunia.

- Kupiliśmy z mężem ekogroszek na przełomie lipca i sierpnia. Kosztował o ok. 60 zł więcej niż w zeszłym roku – podaje pani Agnieszkaz Bydgoszczy. - Brat z rodziną brał węgiel ze składnicy w zeszłym tygodniu i płacił już po 1000 zł za tonę.

- To bardzo dużo. Wierzyć się nie chce - mówi pan Andrzejspod Torunia. - Palimy w domu węglem. Mamy zapas, ale jeśli zima będzie sroga, strach myśleć. Emerytury rolnicze nie wystarczą.

- Polskie węgle kosztują o ok. 100 zł za tonę więcej, a te zza wschodniej granicy też są droższe o ok. kilkadziesiąt złotych - przyznaje Aleksandra Wesołowska, właścicielka składu „Płomyk” w Modzerowie pod Włocławkiem.

- Dostaliśmy właśnie nową dostawę. Za tonę kostki z tego transportu będzie trzeba zapłacić już 1050 zł za tonę - wylicza Frankowski. - Mamy jeszcze z wcześniejszej dostawy - tona kosztuje 950 zł. Za orzech z poprzedniego transportu trzeba zapłacić 870 zł. Jest on o ok. 100 zł droższy niż w zeszłym roku. Tona orzechu średniego, po pierwszych podwyżkach, to obecnie koszt 900 zł. A wiemy już od dostawcy, że mają być kolejne. W zeszłym roku ten rodzaj opału kosztował 800-840 zł. Natomiast za ekogroszek luzem trzeba zapłacić 890 zł za tonę (niedawno 850 zł, ale opał z nowszych dostaw jest już droższy). Rok temu był on za 780 zł. Natomiast za pakowany trzeba zapłacić o 60 zł więcej za tonę.

- Węgla brakuje, a jego ceny na składach są o 25 proc. wyższe niż w analogicznym okresie ubiegłego roku - podaje Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla. - Główną przyczyną braku węgla jest wyjątkowo niskie wydobycie krajowego górnictwa. I nie ma tu co szukać winnych wśród zarządów spółek. Niskie wydobycie, wynikało z niskiego poziomu inwestycji w rozpoznanie nowych złóż i zapewnienie sobie nowych frontów. Niski poziom inwestycji zaś, wynikał z faktu, że w latach 2013-2016 walczące o przeżycie spółki nie miały pieniędzy na inwestycje. Zresztą przy tak niskich poziomach cenowych jakie widzieliśmy jeszcze niespełna 2 lata temu nikt nawet nie chciał myśleć o zwiększaniu wydobycia.

- Wystarczył rok, by sytuacja zmieniła się diametralnie - dodaje IGSPW. - Najpierw ceny na świecie wzrosły o 100 proc. ciągnąc w górę także ceny w Polsce. Wydłużony sezon grzewczy 2016-17 i problemy geologiczne na wielu kopalniach w I połowie roku spowodowały niższe od i tak konserwatywnie zaplanowanego wydobycia, a co za tym idzie kolejną falę wzrostów cen. Sprzedawcy węgla nie zdążyli odbudować zapasów przed kolejnym sezonem. A import, mimo, że wyższy, jest niewystarczający, aby zastąpić krajowe niedobory.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto