Bieg służb mundurowych w Nowej Soli. Pomoc dla Artura Nowaczyka
Przypomnijmy, Artur Nowaczyk to zawodowy strażak. Ma 34 lata. Mieszka w Zielonej Górze. Pochodzi ze Świebodzina. Choroba zaczęła się od schudnięcia w 2019 roku, Pierwsza diagnoza wskazywała, że powodem był wyrostek robaczkowy, po wycięciu którego wydawało się, że jest poprawa. Niestety, ostatecznie okazało się, że w jelicie grubym jest 10-centymetrowy guz i nacieki do otrzewnej. Próby wycięcia nie udały się. Ale rodzina znalazła sposób, aby wspomóc leczenie. Jednak na to potrzebne są duże pieniądze.
- Cały problem polega na tym, że wszystko jest tak posklejane i duże, że lekarze powiedzieli wprost - to by go zabiło. Rozwiązaniem pozostaje chemioterapia paliatywna, mająca na celu poprawę jakości życia - opisywała na naszym portalu żona Aleksandra Nowaczyk i wskazała na możliwość zastosowania immunoterapii przeciwnowotworowej, która ma wzmocnić system obronny organizmu, wspomagając chemioterapię. - Sami wyszperaliśmy ten sposób i sami wszystko organizujemy, mam nadzieję, że to mu pomoże, wzmocni organizm, na tyle, by móc spokojnie z tym żyć. Taki jest cel.