Uroczyste otwarcie drogi Milsko - Dąbrowa. Jak i dlaczego nazywają ją teraz mieszkańcy?

Zadowolenia nie kryła nie tylko radna powiatowa, której marzeniem było gruntowne wyremontowanie tej drogi, ale także sołtys Milska Tomasz Szopa czy sołtys Dąbrowy Joanna Liddane. Do tej pory jeżdżąc tą drogą samochody były uszkadzane, można było złapać gumę…

- W Milsku mieszka 330 osób, w Dąbrowie – 140. Mieszkańcy tej drugiej miejscowości jeżdżą do Milska na msze, bo nie ma u nich kościoła. Ważny jest także dojazd do szkoły czy do sklepu – mówi wójt gminy Zabór Robert Sidoruk. – Potrafiliśmy się dogadać, dzięki temu powiat mógł wystąpić o środki.
Naprawa 4-kilometrowej trasy była możliwa dzięki wsparciu Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Koszt całej inwestycji to 3,3 mln zł, 70 procent dofinansowania to wsparcie rządowe, pozostałą sumę pokryły po połowie powiat i gmina.
A skąd taka nazwa wyremontowanej drogi?
Wójt Robert Sidoruk mówi, że nazywana jest Gabrysiówką, bo bardzo zabiegała o nią radna Gabriela Maciejewska. To ona wymusiła na komisji rozwoju gospodarczego, by objechała wszystkie drogi w gminie. Tak też się stało. Dzięki temu komisja uznała, że priorytetem jest wyremontowanie odcinka Dąbrowa – Milsko.

Wicewojewoda Olimpia Tomczyk-Iwko podkreśla, że jak mieliśmy szutrowe drogi, to transport szkolny mocno kulał. Na szczęście teraz to się zmienia i jest coraz lepiej.
- Takich dróg w powiecie mamy bardzo dużo, cieszę się więc z każdego wyremontowanego odcinka – podkreśla wicestarosta powiatu zielonogórskiego Tadeusz Pająk.
A radna powiatowa Maciejewska ma kolejne marzenie, tym razem dotyczy ono remontu drogi Czarna – Zabór.