W Zielonej Górze brakuje nowych ogrodów działkowych. Wiemy, gdzie mogą powstać!

Temat brakujących w Zielonej Górze ogrodów działkowych wywołał ostatnio prezydent Janusz Kubicki zamieszczając wpis na Facebooku. - Nowy tydzień przywitał wszystkich pięknym słońcem. Cudna pogoda. Tak się zastanawiam, czy ludzie potrzebują jeszcze ogrodów działkowych. Nie wiem czy warto szukać miejsca na nowe lokalizacje dla takich inwestycji? Wiem, że dla wielu, którzy posiadają takie ogródki to jest coś zbawiennego, nie wyobrażają sobie życia do tego. Ale czy będzie zapotrzebowanie na nowe? Oto jest pytanie. Jak myślicie? Robić, nie robić? - zapytał zielonogórzan Kubicki.

Odpowiedzi mieszkańców były w większości pozytywne, popierające budowę nowych działek. - Moja kochana mama ma 95 lat. Tylko przebywanie i praca na działce daje jej radość z życia - twierdzi Sławomir. Ania też nie ma żadnych wątpliwości: - Warto szukać miejsca, bo jeśli ktoś mieszka w bloku to jest jego jedyny kawałek raju. Ale nie na terenie miasta tylko w okolicy lasu, gdzie jest cisza, spokój. Ogródek działkowy w środku miasta to żaden relaks.

Internauci posiadający już działki zwrócili jednak uwagę, że często dostają propozycję ich sprzedaży. Tymczasem ceny na rynku rosną. Ogrody, za które wcześniej trzeba było zapłacić np. 7 tys. zł obecnie często osiągają pułap nawet 20-30 tys. zł. Zdarzały się również sytuacje, gdy sprzedający zabierał na działkę potencjalnych kupców i urządzał licytację. Powód jest prosty, chętnych na zakup jest wielu, a liczba działek jest ograniczona.

Okazuje się, że zielonogórski magistrat podjął już pierwsze rozmowy z Polskim Związkiem Działkowców w kwestii ewentualnej budowy nowych ogrodów. - Cieszę się, że władze miasta dostrzegły ten problem. Spotkaliśmy się niedawno z wiceprezydentem Dariuszem Lesickim, aby omówić całą sprawę - twierdzi Rafał Hawryluk, dyrektor biura okręgowego PZZ w Zielonej Górze. I potwierdza, że obecnie zainteresowanie zakupem działek jest bardzo duże.

- W naszym mieście, licząc przyległe miejscowości jak Wilkanowo, Droszków i Świdnice, dostępnych jest nieco ponad 7,5 tys. działek i wszystkie są zajęte. Okazuje się, że zdobycie działki już zagospodarowanej również stanowi wielkie wyzwanie, z uwagi iż wszystkie wystawione oferty są natychmiast rozchwytywane. Wzmożony popyt wpływa na ceny i powoli działka w ROD staje się dobrem luksusowym - tłumaczy Hawryluk.

Okazuje się, że wstępnie wytypowano tzw. „Złotą Polanę”, teren znajdujący się w północnej części Zielonej Góry, w lesie między osiedlem Czarkowo a Chynowem (około 25ha), jako miejsce, gdzie mogłyby powstać nowe ogrody. Zdaniem PZD, ta lokalizacja ma olbrzymi potencjał z uwagi na dynamiczny rozwój „Czarkowa” oraz innych osiedli wzdłuż Trasy Północnej. O ile przedsięwzięcie uda się sfinalizować, to Związek zakłada, iż nie będzie żadnego problemu z nabywcami, którzy znajdą tam swój kawałek zieleni.

Zdaniem dyrektora Hawryluka w Zielonej Górze mamy dobrą atmosferę dla ogrodów działkowych. - Przychylność władz do tej formy rekreacji obserwowana jest od wielu lat - przekonuje nasz rozmówca. - Od roku 2019 miasto wspiera ogrody działkowe dotacją w kwocie 300 tys. zł rocznie. Dzięki temu udało się m.in. zmodernizować infrastrukturę prawie we wszystkich zielonogórskich ogrodach. Również na rok 2021 dotacja w tej wysokości została zapisana w budżecie - zauważa Hawryluk.

Do tematu wrócimy.

Wideo: Parking przy ul. Prof. Szafrana w Zielonej Górze gotowy