Od czasu do czasu ten pan wpada do Zielonej Góry i wtedy wiele osób starszego pokolenia rozpoznaje go na ulicy i dopytuje o zdrowie, samopoczucie itp.
Obaj panowie (z fotografii) znają się od ho, ho , ho albo i dłużej. Jeszcze wtedy pan Piotrowski choć patriota nie był przezwany Szambelanem. Tajemniczy pan zawsze był „wygadany". Nawet gdyby wyjechał do Ameryki na stałe to raz do roku będziemy go wspominali. * * *Uprzejmie proszę panią Alicję aby dała szansę innym i nie ujawniała imienia mego towarzysza. Więcej już podpowiedzieć nie można było.
Wideo
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!