Wtedy nie było internetu. Pisywałem do Gazety Zielonogórskiej, potem Lubuskiej i do różnych czasopism wydawanych przez magistrat czy zespoły aktywnych obywateli.
Moją ulubioną formą literacką były LEGENDY, pisane w potrzebie gdy wszyscy już przeczytali dostępne niemieckie i polskie teksty o przeszłości miasta a nie znaleźli odpowiedzi na nurtujące pytania o przeszłość budowli czy losy dawnego mieszkańca.Przestrzeń pomiędzy oficjalnymi faktami zapełniałem DOMYSŁEM. Moje dopiski tak były prawdopodobne, że nie było chętnych do przeprowadzenia dowodu nieprawdy.
NO I STAŁO SIĘ !Najpierw moja PRYWATNA GAZETKA miała wygodny format pasujący do wewnętrznej portfelowej kieszeni męskiej marynarki. Ale minęło 30 miesięcy, moja „gazetka" urosła w „GAZETĘ dla sąsiada", o standardowym formacie porządnej gazety.Nadal GAZETĘ robię sam będąc autorem tekstów, reportażystą, fotografem, układaczem czcionek, sekretarzem redakcji, korektorem a potem kolporterem. Gazeta jest drukowana w 2 000 egz. I starcza dla moich znajomych z miasta, sąsiednich województw, że stolicy a nawet niektórych metropolii europejskich. Dziękuję tym którzy mi pomogli BYĆ KIMŚ publicznie użytecznym. Zdzisław Piotrowski – organizator wydawniczy i redaktor naczelny.[Powyższy wpis jest przepisany z Numeru 31-32 (VII-VIII.1997]Egzemplarze tego numeru pojechały do Austrii, Chile, Paragwaju, Szkocji i na Taiwan.Następne kilka numerów ...ale o tym w następnych wspomnieniach.
* * *
Zbliżała się epoka internetu. Jako jeden z pierwszych zalogowałem się na portalu społecznościowym „mmzielonagora.pl" i aktywnie pisuję artykuły, recenzje, blogi...
* * *
Podobno, nie każdy ma internet. Poza tym jak przechować w prywatnej czy uczelnianej bibliotece teksty które są w internetowej przestrzeni ?
Rok temu zdecydowałem się kontynuować zarejestrowane czasopismo jako kwartalnik, zawierający po kilka tekstów z kolorowymi fotografiami.
Oczywiście, zgodnie z moją tradycją ROZDAJĘ moje papierowe wydawnictwa „po znajomości".
Mam nadzieję, że po przeczytaniu moja kwartalna papierowa gazetka zostaje przekazana w kolejne „Dobre ręce"
* * *
Na firmowej fotce kolorowa okładka mojej gazetki o nowym numerze 4, datowana na koniec zimy 2012/13
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
