Setki młodych ludzi wzięło udział w środowym proteście w Zielonej Górze. Razem tańczyli, skakali, śpiewali, ale przede wszystkim wyrażali swój gniew i złość na obecną sytuację w Polsce.
Organizowane obecnie w Polsce protesty to reakcja na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przerywanie ciąży ze względu na podejrzenie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, zagrażającej jego życiu, jest niezgodne z Konstytucją.
Zielona Góra. Młodzi mówią wprost: to już wojna z kobietami!
Na wydarzenie przybyło mnóstwo młodych ludzi, nie tylko studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego, ale także uczniów, licealistów. Były i całe rodziny, były mamy z dziećmi.
Wideo: "Ostra jazda!" w Zielonej Górze:
Na transparentach ironiczne hasła, na ustach piosenka, która coraz częściej pojawia się na protestach, czyli wyśpiewywane na melodię "Call on me" hasło: "Je**ć PiS". Z biegiem czasu do akcji, która swój początek miała na placu Bohaterów, dołączało coraz więcej osób. W końcu zaczęto liczyć ich w setkach.
- Mamy dość, że się nas traktuje jak idiotki - mówią Ela, Ola i Natalia, studentki UZ. - Ludzie chyba uważają, że my nie myślimy, a kobiety same nie potrafią podjąć żadnej decyzji. A my chcemy wyboru! My już się boimy urodzić dziecko w tym kraju.
Dlaczego tak wiele młodych osób wyszło na ulicę? Bo nas nikt nie słucha! Wszyscy mają nas gdzieś. Przed chwilą zaczepiła nas pani i mówi: "Pięknie, tylko mniej wulgarnie!". Powiedziałam jej, że my już próbowaliśmy mniej wulgarnie. I co to dało? Nic! Może w końcu jak krzykniemy głośno i wulgarnie, to do nich trafi.
- Nie może nas teraz tu nie być! - mówią Marta, Ania, Magda, absolwentki Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Bo toczy się wojna przeciwko kobietom. Te protesty nie są za ostre. Na takie działania, jakie są obecnie, nie można grzecznie odpowiadać. Bo z nami nikt nigdy nie dyskutował. To nie jest dialog, ale monolog z góry. A my mamy siedzieć i tego słuchać?
Czas bycia grzeczną już się skończył! Bardzo dobrze powiedziała Marta Lempart, że ten kompromis [aborcyjny], który był, był kompromisem zgniłym. Pełna legalizacja aborcji jest potrzebna, by mogła być pod kontrolą. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie sprawi, że aborcji w Polsce nie będzie. Będzie tylko jeszcze gorzej, kobiety będą ją robić nielegalnie. Może być też tak, że kobiety będą się jeszcze bardziej bały zachodzić w ciążę.
Na proteście w Zielonej Górze nie zabrakło mężów, chłopaków, ojców...
- To podstawowe prawo człowieka, by mógł decydować o swoim ciele i o tym, co się z nim dzieje - mówi Szymon, który na protest przyszedł razem ze znajomymi. - Jesteśmy mężczyznami, ale mamy matki, siostry, dziewczyny i jesteśmy z nimi całym sercem. Będziemy walczyć o prawa kobiet, które kochamy. To, co się teraz dzieje w kraju, to już gruba przesada. Kiedy cała Europa idzie do przodu, my się cofamy. I to tylko przez widzimisię rządzących.
Zobacz też:
- Walczymy o nasze prawa i Polskę, w końcu ktoś musi! Zabierają nam to, co jest nasze - mówią kolejne protestujące.
Protest szedł ulicami Zielonej Góry. Uczestników trąbieniem wspierali kierowcy. Gdy ulicą Bohaterów Westerplatte musiała przejechać karetka, protestujący w kilkanaście sekund utworzyli korytarz życia.
Po godzinie organizatorki, jak przyznały - same zaskoczone olbrzymią frekwencją, zakończyły akcję na placu Bohaterów. Tłum skandował: "dziękujemy". Potem wspólnie tańczył i śpiewał.
W czwartek, 29 października, kolejny protest w Zielonej Górze ma rozpocząć się o godz. 18.00 przy Filharmonii Zielonogórskiej.
Tak wyglądały protesty w Lubuskiem w ostatnich dniach:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?