Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilki w obiektywie Grzegorza Sawko zapierają dech! "W takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce"

Redakcja
Bardzo trudno jest spotkać w lesie wilka, bo są to z natury zwierzęta niezwykle ostrożne. Grzegorzowi Sawko ta sztuka się jednak udaje. A jej owoce w postaci wilczej fotografii są niesamowite. Obok tych zdjęć nie można przejść obojętnie. I to uczucie, stając niekiedy oko w oko ze zwierzęciem jest nie do opisania. "W takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce".

Zobacz również: Wilk grasujący w Puszczy Noteckiej - sukcesem filmowy Michała Szlachetka z Nadleśnictwa Skwierzyna:


Pamięta pan swoje pierwsze spotkanie z wilkiem?
A nawet wilkami! Miało to miejsce w 2007 roku, kiedy wspólnie z naukowcami ze Stowarzyszenia Dla Natury „Wilk” przemierzałem krośnieńskie lasy z kamerą w ręku. Wówczas pierwszy raz widziałem i nagrałem wilcze szczenięta beztrosko bawiące się na leśnej drodze. Od tamtej pory przemierzając lasy z aparatem, miałem nadzieję na bliskie spotkanie z tym gatunkiem.

Czyli udało się...
Tak. I choć od tamtego czasu minęło kilkanaście lat i miałem już kilka spotkań z wilkami nie tylko w lesie, to nie udało mi się jeszcze złapać wymarzonego kadru. 

Ale wszystko jeszcze przed panem. Będę trzymał kciuki, żeby się udało.
Pamiętajmy, że spotkanie z wilkiem to raczej przypadek, choć oczywiście wiedza o ich zachowaniach i miejscach przebywania dają mi większe szanse na to. Dodajmy również, że wilki są ostrożne i czujne, dlatego w większości przypadków to one pierwsze zauważają człowieka i schodzą mu z drogi. 

Spotkać na swojej drodze wilka, to musi być niesamowite uczucie...
Zrobienie udanego kadru to niezwykłe szczęście. Szczerze powiem, że w takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce, ale nie ze strachu, to ekscytacja z bliskiego spotkania i myśl, aby podczas tej, zazwyczaj krótkiej chwili, „złapać” wymarzony kadr. Nie raz nie udało mi się nawet wyjąć z plecaka aparatu, a po wilkach nie było już śladu.

Zatem niepotrzebnie mamy obawy przed wilkami?
Prawda jest taka, że wciąż pokutują stereotypy dotyczące wilków. Demonizowana jest ich groźna natura. Ludzie często pytają, czy mogą chodzić do lasu, bo są wilki, pytają czy ich nie zjedzą… Zawsze powtarzam, że bardziej niebezpieczne w lesie jest spotkanie z dzikami, których jest o wiele więcej i potrafią być naprawdę groźne. Wyposażone w potężną oręż w postaci kłów, mogą podczas ataku doprowadzić do przecięcia tętnic udowych, a to w efekcie realnie zagraża życiu. 

Dzikie zwierzęta starają się bronić swojego terytorium, ale nieniepokojone nie zaatakują...
Niestety, my ludzie zagarniamy obszary niegdyś zajmowane przez dzikie zwierzęta i coraz częściej dochodzi do konfliktów na linii człowiek-przyroda. W tym starciu przyroda stoi na przegranej pozycji.

To prawda, na szczęście są tacy ludzie jak pan, którzy pomagają zrozumieć i przybliżyć naturę wilków na naszych terenach.
Pomagam również badaczom z SDN „Wilk” w zbieraniu danych na temat bytujących na Ziemi Lubuskiej wilków. Czasem jest to „brudna robota” polegająca na zbieraniu próbek odchodów, z których w dalszym etapie wyodrębniane są informacje o DNA członków wilczych rodzin, a czasem bardziej przyjemna polegająca na montowaniu fotopułapki.

Grzegorz Sawko fotografią przyrodniczą zajmuje się od blisko 20 lat. Zaczął fotografować, kiedy pracował jeszcze w Krzesińskim Parku Krajobrazowym. Mimo że od wielu lat już tam nie pracuje i zawodowo nie jest związany z ochroną przyrody, to pasja fotograficzna pozostała. A głównym obszarem jego fotograficznych działań jest dolina Odry i lubuskie lasy – Nadleśnictwa Cybinka.

Zobacz również: Wilki na terenie nadleśnictwa Kłodawa pod Gorzowem:
Bardzo trudno jest spotkać w lesie wilka, bo są to z natury zwierzęta niezwykle ostrożne. Grzegorzowi Sawko ta sztuka się jednak udaje. A jej owoce w postaci wilczej fotografii są niesamowite. Obok tych zdjęć nie można przejść obojętnie. I to uczucie, stając niekiedy oko w oko ze zwierzęciem jest nie do opisania. "W takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce". Zobacz również: Wilk grasujący w Puszczy Noteckiej - sukcesem filmowy Michała Szlachetka z Nadleśnictwa Skwierzyna: Pamięta pan swoje pierwsze spotkanie z wilkiem? A nawet wilkami! Miało to miejsce w 2007 roku, kiedy wspólnie z naukowcami ze Stowarzyszenia Dla Natury „Wilk” przemierzałem krośnieńskie lasy z kamerą w ręku. Wówczas pierwszy raz widziałem i nagrałem wilcze szczenięta beztrosko bawiące się na leśnej drodze. Od tamtej pory przemierzając lasy z aparatem, miałem nadzieję na bliskie spotkanie z tym gatunkiem. Czyli udało się... Tak. I choć od tamtego czasu minęło kilkanaście lat i miałem już kilka spotkań z wilkami nie tylko w lesie, to nie udało mi się jeszcze złapać wymarzonego kadru. Ale wszystko jeszcze przed panem. Będę trzymał kciuki, żeby się udało. Pamiętajmy, że spotkanie z wilkiem to raczej przypadek, choć oczywiście wiedza o ich zachowaniach i miejscach przebywania dają mi większe szanse na to. Dodajmy również, że wilki są ostrożne i czujne, dlatego w większości przypadków to one pierwsze zauważają człowieka i schodzą mu z drogi. Spotkać na swojej drodze wilka, to musi być niesamowite uczucie... Zrobienie udanego kadru to niezwykłe szczęście. Szczerze powiem, że w takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce, ale nie ze strachu, to ekscytacja z bliskiego spotkania i myśl, aby podczas tej, zazwyczaj krótkiej chwili, „złapać” wymarzony kadr. Nie raz nie udało mi się nawet wyjąć z plecaka aparatu, a po wilkach nie było już śladu. Zatem niepotrzebnie mamy obawy przed wilkami? Prawda jest taka, że wciąż pokutują stereotypy dotyczące wilków. Demonizowana jest ich groźna natura. Ludzie często pytają, czy mogą chodzić do lasu, bo są wilki, pytają czy ich nie zjedzą… Zawsze powtarzam, że bardziej niebezpieczne w lesie jest spotkanie z dzikami, których jest o wiele więcej i potrafią być naprawdę groźne. Wyposażone w potężną oręż w postaci kłów, mogą podczas ataku doprowadzić do przecięcia tętnic udowych, a to w efekcie realnie zagraża życiu. Dzikie zwierzęta starają się bronić swojego terytorium, ale nieniepokojone nie zaatakują... Niestety, my ludzie zagarniamy obszary niegdyś zajmowane przez dzikie zwierzęta i coraz częściej dochodzi do konfliktów na linii człowiek-przyroda. W tym starciu przyroda stoi na przegranej pozycji. To prawda, na szczęście są tacy ludzie jak pan, którzy pomagają zrozumieć i przybliżyć naturę wilków na naszych terenach. Pomagam również badaczom z SDN „Wilk” w zbieraniu danych na temat bytujących na Ziemi Lubuskiej wilków. Czasem jest to „brudna robota” polegająca na zbieraniu próbek odchodów, z których w dalszym etapie wyodrębniane są informacje o DNA członków wilczych rodzin, a czasem bardziej przyjemna polegająca na montowaniu fotopułapki. Grzegorz Sawko fotografią przyrodniczą zajmuje się od blisko 20 lat. Zaczął fotografować, kiedy pracował jeszcze w Krzesińskim Parku Krajobrazowym. Mimo że od wielu lat już tam nie pracuje i zawodowo nie jest związany z ochroną przyrody, to pasja fotograficzna pozostała. A głównym obszarem jego fotograficznych działań jest dolina Odry i lubuskie lasy – Nadleśnictwa Cybinka. Zobacz również: Wilki na terenie nadleśnictwa Kłodawa pod Gorzowem: Grzegorz Sawko
- W takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce - mówi Grzegorz Sawko, który fotografią zajmuje się od blisko 20 lat.

Pamięta pan swoje pierwsze spotkanie z wilkiem?
A nawet wilkami! Miało to miejsce w 2007 roku, kiedy wspólnie z naukowcami ze Stowarzyszenia Dla Natury „Wilk” przemierzałem krośnieńskie lasy z kamerą w ręku. Wówczas pierwszy raz widziałem i nagrałem wilcze szczenięta beztrosko bawiące się na leśnej drodze. Od tamtej pory przemierzając lasy z aparatem, miałem nadzieję na bliskie spotkanie z tym gatunkiem.

Trwa głosowanie...

Spotkałeś/aś kiedykolwiek na swojej drodze wilka?

W takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce, ale nie ze strachu, to ekscytacja z bliskiego spotkania i myśl, aby podczas tej, zazwyczaj krótkiej chwili, „złapać” wymarzony kadr.

Czyli udało się...
Tak. I choć od tamtego czasu minęło kilkanaście lat i miałem już kilka spotkań z wilkami nie tylko w lesie, to nie udało mi się jeszcze złapać wymarzonego kadru.

Ale wszystko jeszcze przed panem. Będę trzymał kciuki, żeby się udało.
Pamiętajmy, że spotkanie z wilkiem to raczej przypadek, choć oczywiście wiedza o ich zachowaniach i miejscach przebywania dają mi większe szanse na to. Dodajmy również, że wilki są ostrożne i czujne, dlatego w większości przypadków to one pierwsze zauważają człowieka i schodzą mu z drogi.

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Wilki w lubuskich lasach

Spotkać na swojej drodze wilka, to musi być niesamowite uczucie...
Zrobienie udanego kadru to niezwykłe szczęście. Szczerze powiem, że w takim momencie serce bije mocniej i zaczynają drżeć ręce, ale nie ze strachu, to ekscytacja z bliskiego spotkania i myśl, aby podczas tej, zazwyczaj krótkiej chwili, „złapać” wymarzony kadr. Nie raz nie udało mi się nawet wyjąć z plecaka aparatu, a po wilkach nie było już śladu.

Zatem niepotrzebnie mamy obawy przed wilkami?
Prawda jest taka, że wciąż pokutują stereotypy dotyczące wilków. Demonizowana jest ich groźna natura. Ludzie często pytają, czy mogą chodzić do lasu, bo są wilki, pytają czy ich nie zjedzą… Zawsze powtarzam, że bardziej niebezpieczne w lesie jest spotkanie z dzikami, których jest o wiele więcej i potrafią być naprawdę groźne. Wyposażone w potężną oręż w postaci kłów, mogą podczas ataku doprowadzić do przecięcia tętnic udowych, a to w efekcie realnie zagraża życiu.

Dzikie zwierzęta starają się bronić swojego terytorium, ale nieniepokojone nie zaatakują...
Niestety, my ludzie zagarniamy obszary niegdyś zajmowane przez dzikie zwierzęta i coraz częściej dochodzi do konfliktów na linii człowiek-przyroda. W tym starciu przyroda stoi na przegranej pozycji.

Spotkanie z wilkiem to raczej przypadek (...) wilki są ostrożne i czujne, dlatego w większości przypadków to one pierwsze zauważają człowieka i schodzą mu z drogi.

To prawda, na szczęście są tacy ludzie jak pan, którzy pomagają zrozumieć i przybliżyć naturę wilków na naszych terenach.
Pomagam również badaczom z SDN „Wilk” w zbieraniu danych na temat bytujących na Ziemi Lubuskiej wilków. Czasem jest to „brudna robota” polegająca na zbieraniu próbek odchodów, z których w dalszym etapie wyodrębniane są informacje o DNA członków wilczych rodzin, a czasem bardziej przyjemna polegająca na montowaniu fotopułapki.

Grzegorz Sawko fotografią przyrodniczą zajmuje się od blisko 20 lat. Zaczął fotografować, kiedy pracował jeszcze w Krzesińskim Parku Krajobrazowym. Mimo że od wielu lat już tam nie pracuje i zawodowo nie jest związany z ochroną przyrody, to pasja fotograficzna pozostała. A głównym obszarem jego fotograficznych działań jest dolina Odry i lubuskie lasy – Nadleśnictwa Cybinka.

Zobacz również: Wilki na terenie nadleśnictwa Kłodawa pod Gorzowem:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krosnoodrzanskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto