Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Winobranie 2010: Plakaty z Januszem Kubickim promują święto, czy prezydenta Zielonej Góry?

Redakcja MM
Redakcja MM
a teraz zaprasza na Winobranie. (fot.: Archiwum GL)
a teraz zaprasza na Winobranie. (fot.: Archiwum GL) Ilustracja Redakcji MM
- Ten plakat reklamuje imprezę winiarską w Zielonej Górze, czy może jednak prezydenta tego miasta? - zastanawiają się gorzowianie.

We wrześniu w Zielonej Górze tradycyjnie będzie Winobranie. Ale tym razem nietradycyjnie reklamowane na plakatach zapraszających na imprezę. Bo dotąd na billboardach "rządził" Bachus lub elementy związane z winiarstwem. W tym roku winne grona podzieliły się miejscem z Januszem Kubickim, prezydentem Zielonej Góry.
40 takich reklam już wisi lub wkrótce zawiśnie wisi w wybranych miastach województwa, m.in. w Zielonej Górze, Świebodzinie, Lubsku, Żaganiu, Międzyrzeczu, Kłodawie, Szprotawie oraz w Gorzowie, którego mieszkańcy już mogą je oglądać.
Gorzowianka Anna Zych taki sposób promowania Winobrania uważa za dobry. Ale co do umieszczania na plakacie wizerunku Kubickiego, to ma już wątpliwości.
- W końcu to impreza miasta, a prezydent nie ma jej na wyłączność - mówi Zych.- Winnice i Winobranie mają być produktem eksportowym na cały kraj. Lepiej gdyby kojarzyły się z Zieloną Górą, a nie z nazwiskiem osoby, która jest wybierana tylko na kilka lat. Co później, kiedy nazwisko prezydenta się zmieni?
A może to się stać już w tym roku - wyborczym przecież. To dlatego, gdy Emilia Kozłowska z Gorzowa Wlkp., zobaczyła reklamę na mieście, od razu pomyślała, że kampania wyborcza właśnie wystartowała na dobre.
- Uważam, że wszystko byłoby dobrze gdyby na plakacie było napisane, że na Winobranie zaprasza miasto Zielona Góra. A nie prezydent, który na dodatek dał jeszcze swoje wielkie zdjęcie zajmujące tyle miejsca - ocenia p. Emilia.
Tomasz Nesterowicz, który odpowiada w Urzędzie Miasta Zielona Góra za działania promocyjne, zaklina się, że billboardy nie mają absolutnie nic wspólnego z jesiennymi wyborami. Że to świadome działania budujące markę - oparte o kampanię wizerunkową, by zaproszenie nie było bezosobowe.
- Wiele miast tak robi. Wbrew oczekiwaniom niektórych naszych radnych, prezydent Zielonej Góry ma twarz, imię i nazwisko. Pełni funkcję reprezentanta miasta i dlatego to on zaprasza na Winobranie - informuje Nesterowicz. Przyznaje, że owszem, byli rozpatrywani inni kandydaci na plakat. Choćby Bachus. Ale to pociągnęłoby za sobą dodatkowe koszty. A szef "dał" twarz za darmo.
Kubicki jest na urlopie, więc nie mógł skomentować całej sprawy. Ale już rok temu na afiszach promujących wielkie imprezy kulturalne w Zielonej Górze, to jego nazwisko było wywalone największą i najbardziej dającą po oczach czcionką. Większą niż gwiazdy..."Nie uważam, żeby to była przesada, przecież to my robimy tę imprezę" - skwitował wtedy Kubicki.
KOMENTARZE
Katarzyna Borek, dziennikarka "GL"
"Taka męska Doda naszej polityki"
Gdy słyszę hasło "promocja w wykonaniu Janusza Kubickiego", przypominam sobie dwie rzeczy.Nr 1: prezydent zdradził mi kiedyś, że prywatnie docenia Dodę.Nr 2: ankieta Uniwersytetu Zielonogórskiego przeprowadzona wśród 119 zielonogórzan pokazała, że co trzeci mieszkaniec miasta nie wiedział, jak nazywa się jego prezydent. 2 proc. podało nazwisko - ale niewłaściwe...Zakładam, że z tych dwóch rzeczy ekipa Kubickiego wyciągnęła wniosek: trzeba się promować. I dlatego mamy czasami wrażenie, że nasz prezydent jest jak jednoosobowa firma rozrywkowa.A że ludzie gadają? To znaczy, że marketing działa jak trzeba. Jakby nie gadali, to dopiero byłby problem...
Tomasz Nesterowicz, z Urzędu Miasta Zielona Góra
"Prezydent jest reprezentacyjny"
Te billboardy to tylko jeden z wielu elementów promocji Winobrania. Założyliśmy, że aż do września o tej imprezie będzie słyszała cała Polska. Stąd planowane działania marketingowe, także związane z radiem, telewizją i prasą. Chcemy, by nasze święto wina stało się marką rozpoznawalną dosłownie w całym kraju.Działania marketingowe są elementem normalnego funkcjonowania prezydenta. Jako osoba publiczna pełni on różne funkcje. Także reprezentacyjne.
Poza tym: gdyby te plakaty były elementem walki wyborczej, to rzucilibyśmy wszystkie siły wyłącznie na Zieloną Górę a nie województwo. Trudno przecież powiązać billboardy w Gorzowie z kampanią w Zielonej Górze.
Autorzy artykułu: kb, mak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Winobranie 2010: Plakaty z Januszem Kubickim promują święto, czy prezydenta Zielonej Góry? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto