Władze RSM "Bawełna" wydają gazetę lokatorom się to nie podoba

Władze spółdzielni odpierają te zarzuty. Twierdzą, że lokatorzy czytają gazetę, a jej wydawanie jest tańsze niż drukowanie ogłoszeń.

- Wydawanie gazety "Mój Dom", w której szefowie spółdzielni informują o swoich sukcesach, nie ma sensu - irytuje się pan Piotr, jeden z lokatorów spółdzielni (nazwisko do wiadomości redakcji). - Rozmawiałem z sąsiadami i wszyscy twierdzą, że nikt tego miesięcznika nie czyta. I nic dziwnego. Sam widzę, że gdy gazeta trafi do naszych skrzynek pocztowych, sąsiedzi wyjmują ją i wyrzucają bez czytania. Potem sterty gazet walają się po klatce schodowej i na śmietniku. Dlatego ja i sąsiedzi zastanawiamy się i pytamy: po co ponosić koszty i wydawać gazetę, która kompletnie nikogo nie interesuje?

Szefów spółdzielni nie wzrusza krytyka ze strony mieszkańców.

- Gazeta w znacznej mierze utrzymuje się z reklam - twierdzi Sylwester Pokorski, prezes Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Bawełna". - Gdybyśmy chcieli informować naszych członków o dokonanych remontach czy też naszych zamierzeniach i podjętych decyzjach za pomocą powielanych ogłoszeń, kosztowałoby to spółdzielnię drożej niż gazeta.

"Mój Dom - RSM Bawełna" ukazuje się od października 2008 roku. Ma nakład sięgający 9 tysięcy egzemplarzy. Koszt wydania jednego egzemplarza wynosi ponad 30 groszy. Właśnie ukazał się trzynasty numer tej spółdzielczej gazety.

Prezes Pokorski, opierając się na opiniach administratorów i gospodarzy domów, twierdzi, że gazety wcale nie walają się po klatkach schodowych. Upiera się też, że lokatorzy czytają "Mój Dom". Świadczyć ma o tym fakt, że podczas zebrań spółdzielcy powołują się na informacje zawarte w gazecie i że pozytywnie wyrażają się o takim sposobie przekazywania ważnych spraw, dotyczących każdego członka spółdzielni.

- Dlatego gazeta nadal będzie wydawana. Nie zamierzamy z niej zrezygnować - zaznacza Sylwester Pokorski.