Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wow! Byliśmy w fabryce bombek świątecznych. Zobacz, jak powstają ręcznie wykonywane ozdoby

Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Tak powstają świąteczne bombki w zakładzie w Stodolsku koło Wolsztyna
Tak powstają świąteczne bombki w zakładzie w Stodolsku koło Wolsztyna Mariusz Kapała / GL
Bombki cieszą nasze oczy i trudno sobie wyobrazić bez nich święta. Ale zanim zawisną na choince, muszą przejść długą drogę. Produkowane są ręcznie. Trzeba mieć więc odpowiednie umiejętności i pojemne płuca, by je najpierw je wydmuchać, a potem misternie ozdobić.

Produkowanie bombek to pasja i upór. Nie każdej firmie udaje się przetrwać. Trzeba się bardzo starać, by ograniczyć koszty produkcji. Kiedyś w okolicy Wolsztyna, było więcej zakładów, z których wychodziły miliony kolorowych bombek. Niestety, część z nich nie przetrwała. Ludzie zaczęli kupować tanie, plastikowe bombki z Chin. Jednak szybko przekonali się, że to nie to samo co tradycyjne ozdoby, które mają magiczną moc.

Rodzinny interes - produkcja bombek

- Nam udało się przetrwać, bo jesteśmy firmą rodzinną. Nie zatrudniamy wielu osób, bo to co możemy sami zrobić np. sprzątanie, to robimy my – podkreśla Irena Grześkowiak ze Stodolska, której firma istnieje nieprzerwanie od 1998 roku.
Pomysł na rodzinny biznes narodził się w głowie pani Ireny
- Jako młoda dziewczyna w Rakoniewicach pracowałam w takiej firmie. Podobało mi się. Potem jednak założyłam rodzinę, wychowywałam dzieci. A kiedy postanowiłam wrócić do pracy, zostałam agentem ubezpieczeniowym – opowiada pani Irena. – Kiedy trzeba było założyć działalność gospodarczą, pomyślałam: co ja jeszcze umiem robić. No i wróciłam do bombek.
W firmie pracuje także mąż pani Ireny – Zenon i córka Aleksandra.

Tak powstają świąteczne bombki w zakładzie w Stodolsku koło Wolsztyna
Tak powstają świąteczne bombki w zakładzie w Stodolsku koło Wolsztyna Mariusz Kapała / GL

Klienci mają różne życzenia. Jedni chcą duże, inni - małe bombki

– Cieszymy się, że możemy robić to, co sprawia nam wielką satysfakcję.
Wbrew pozorom najwięcej pracy nie jest przed świętami. Gorący okres to październik i listopad. To wtedy powstaje najwięcej - wykonywanych w stu procentach ręcznie - bombek. Gładkich lub dekorowanych. Matowych, świecących w nocy. O średnicy od 30 do 150 mm. To kule, bałwanki, aniołki, misie, choinki, mikołaje, domki ,jaja, serca, sople, grzybki, szpice. Dla każdego coś dobrego. Bombki wędrują ze Stodolska do polskich marketów i sklepów rękodzielniczych, ale także do Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemiec.
Wszystkie ozdoby posiadają atesty Fundacji "CEPELIA" Polska Sztuka i Rękodzieło
Klienci mają różne życzenia. Jedni chcą niewiele małych ozdób, drudzy – chcieliby, aby bombka była cała zapełniona tradycyjnymi wzorami. Nierzadko proszą o zamieszczeniu na bombce imienia czy nazwiska, a firmy – logo czy jakiegoś innego symbolu przedsiębiorstwa.

Tak powstają świąteczne bombki w zakładzie w Stodolsku koło Wolsztyna
Tak powstają świąteczne bombki w zakładzie w Stodolsku koło Wolsztyna Mariusz Kapała / GL

Trzeba mieć odpowiednie umiejętności i tworzyć magiczne bombki

By móc uczestniczyć w produkcji bombek trzeba mieć odpowiednie umiejętności.
- Żeby tylko dmuchać zwykłe kule, trzeba się uczyć co najmniej trzy miesiące – podkreśla Irena Grześkowiak.
Dmuchacz to ważna osoba w firmie. Jego praca polega na podgrzewaniu rurki sodowej palnikiem i nadmuchiwaniu jej siłami własnych płuc tak, aby nadać materiałowi odpowiedni kształt. By nadać nadania bombce odpowiedni kształt, pracownik używa specjalnej formy, w którą wkłada nagrzaną do czerwoności i wydmuchaną rurkę sodową.
Tak przygotowane bezbarwne bombki trafiają na specjalny stojak, w którym czeka się na ich ostygnięcie. Następnie są od środka srebrzone za pomocą związku chemicznego i jego reakcji z wodą. Posrebrzane ozdoby gotowe są do pomalowania ich na umówiony kolor. Końcową częścią produkcji bombek jest ich zdobienie. Jak ustala się jej cenę?
- Wszystko zależy od tego, ile razy trzeba ją wziąć do ręki, by ją odpowiednio ozdobić – tłumaczy pani Irena, która tak jak my wszyscy przygotowuje się do świąt. Choinka - jak zawsze – musi być żywa. No i ozdobiona bombkami z własnej firmy.
Zobacz też bajkowy, świąteczny ogród:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto