Wybory parlamentarne 2019. Anita Kucharska-Dziedzic: Czeka nas ciężka praca, chcemy wygrać przyszłe wybory!

Na podstawie informacji z 717 z 719 komisji w Lubuskiem, komitet Lewicy zdobył 15,6 proc. wszystkich głosów w naszym województwie. - To daje nam dwa mandaty. Jestem bardzo zadowolona ze swojego kosmicznego rezultatu, 30 tys. głosów to naprawdę bardzo dużo - twierdzi Anita Kucharska-Dziedzic z Wiosny. I dodaje, że nieco gorzej jest w Polsce.

Zobacz też:**Wyniki wyborów 2019. Kto wszedł do Senatu z woj. lubuskiego? Ile głosów uzyskali poszczególni kandydaci? **

- Liczyliśmy, że może uda się odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy, aby móc przystąpić do naprawy kraju. To się niestety, na razie nie udało, ale obiecuję, że spróbujemy wygrać kolejne wybory za cztery lata. Teraz czeka nas ciężka organiczna praca u podstaw, z czego się bardzo cieszę, bowiem uwielbiam pracować z ludźmi. Robię to od ponad 20 lat i to przynosi efekty - przekonuje liderka Wiosny.

Anita Kucharska-Dziedzic przyznaje, że w Lewicy rozpoczęły się już pierwsze rozmowy dotyczące przyszłych wyborów prezydenckich. - Chcielibyśmy wybrać najlepszego wspólnego kandydata. Osobiście uważam, że powinien być to Robert Biedroń, ale zanim podejmiemy konkretną decyzję, będziemy chcieli poznać zdanie wyborców - tłumaczy nasza rozmówczyni.

Polityk Wiosny obejmując mandat posła zrezygnuje z pracy w radzie miejskiej Zielonej Góry. - Mój mandat obejmie Paweł Zalewski. Ale nie zamierzam zapominać o naszym mieście. Jeszcze przed odejściem złożę projekt uchwały krajobrazowej, która ograniczy możliwość wywieszania wyborczych bilbordów. Nie potrzeba szpecić miasta, aby przeprowadzić skuteczną kampanię, świadczy o tym choćby mój wyborczy wynik - uważa Kucharska-Dziedzic.

Drugi mandat Lewicy w Lubuskiem przypadnie Bogusławowi Wontorowi z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który zdobył ok. 18,8 tys. głosów.