Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrzuciła kotka z trzeciego piętra. Tłumaczyła, że uciekał przed psem

Urszula Baumann
Kotek wyszedł cało z opresji. Teraz, razem ze swym psim przyjacielem, poszukuje domu tymczasowego
Kotek wyszedł cało z opresji. Teraz, razem ze swym psim przyjacielem, poszukuje domu tymczasowego Biuro Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze
Zielonogórzanka była świadkiem wstrząsającej sytuacji. Spacerując ze swoimi psami, najpierw usłyszała dobiegające z pobliskiego bloku odgłosy awantury, a potem zobaczyła, jak kobieta wyrzuca kotka z balkonu.

Kobieta (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) całą sytuację, która miała miejsce we wtorek 20 lutego, na osiedlu Zastalowskim, opisała na Facebooku:

"Nic nie zapowiadało, że będę świadkiem takiej sytuacji. Postanowiłam opisać to zdarzenie, bo jestem szczerze wstrząśnięta, a nawet sfrustrowana. Spacerowałam sobie po osiedlu z moimi dwoma psami, było dzisiaj wyjątkowo ładnie, sielsko i słonecznie. W którymś z mieszkań, jakaś kobieta dawała upust swojej złości krzycząc, przeklinając na… i tu nie mam pojęcia do, lub na kogo. Czuć było, że jest wściekła i z chwili na chwilę było tylko gorzej. W mojej głowie pojawiły się myśli dotyczące tego, czy my sąsiedzi powinniśmy reagować na takie poniżanie „kogoś”, jakiejś „ofiary”, może długoletniej „ofiary przemocy”. Zaczęłam rozglądać się po oknach szukając miejsca skąd idą krzyki. W pewnym momencie zobaczyłam kobietę, która wybiegła na balkon, trzymała w ręce kota i na oczach zapłakanych dzieci, (chłopca i dziewczynki, wiek ok. 9-11 lat) z dużym rozmachem wyrzuciła go przez okno. To było trzecie piętro. W uszach miałam krzyk dziecka: „nieeeee! Szybko podbiegłam do kota i wzięłam go na ręce. Miał dużo szczęścia, był tylko w szoku i cały się trząsł.”

Zielonogórzanka zgłosiła sprawę do Biura Ochrony Zwierząt, zadzwoniła też na policję.
- Ustaliłam dokładny adres. Policjanci dosyć szybko przyjechali i przesłuchali nie tylko mnie, ale i sprawczynię. Zwierzęta zostały odebrane przez BOZ i przewiezione w bezpieczne miejsce - relacjonuje. - Kobieta z miną bidulki oznajmiła im, że kot uciekał przed psem, którego też posiadają i wyskoczył niechcąco. Po całym zajściu, chciała mi kota odebrać.

Inspektorzy Biura Ochrony Zwierząt razem z policjantami próbowali wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia. Po wejściu do mieszkania okazało się, że pod opieką kobiety jest jeszcze 9-miesięczny kundelek. - Jego zachowanie było niepokojące i nietypowe dla ufnych z reguły szczeniąt - mówi Bartosz Krieger z Biura Ochrony Zwierząt. - Zdecydowaliśmy o czasowym odebraniu obu zwierząt. Kot został przekazany do „Przystani na cztery łapy” z siedzibą w Drzonowie, piesek trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Szczeniak zostanie objęty obserwacją przez zoopsychologa i behawiorystę, bo nadal wykazuje zachowania lękowe

- Zależy nam na szybkim znalezieniu tymczasowych domów dla przerażonych zwierząt - dodaje Izabela Kwiatkowska, szefowa zielonogórskiego BOZ.

- O odebraniu zwierząt poinformowaliśmy urząd miasta. Sprawa trafiła też do zielonogórskiej prokuratury - informuje I. Kwiatkowska. - W postępowaniu prokuratorskim będziemy wykonywać prawa pokrzywdzonego. W ewentualnym postępowaniu sądowym będziemy oskarżycielami posiłkowymi - wyjaśnia.

O tym, czy zwierzęta wrócą do właścicieli, zdecyduje prokurator lub sąd. - Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, zwierzęta wrócą do właścicieli, jeśli postępowanie w tej sprawie zostanie umorzone lub jeśli sąd nie orzeknie przepadku zwierząt - tłumaczy B. Krieger.

Jak dodaje Izabela Kwiatkowska, kobieta wszystkiego się wypiera. Mamy jednak podejrzenie, że nie był to dobry dom dla zwierząt. - Najbardziej jednak żal dzieci, które były świadkami tych dramatycznych wydarzeń. Bardzo to przeżyły.

- Ta sprawa nie daje mi spokoju - mówiła nam w czwartek kobieta, która powiadomiła służby - Cały czas myślę o dzieciach. Nie przypuszczałam, że sprawa przyjmie taki obrót i zostanie im odebrany także piesek. Szczególnie żal mi dziewczynki, która bardzo płakała. Dzieci przeżyły podwójną tragedię - zobaczyły straszne zachowanie matki, a potem odebrano im zwierzęta. Zostały już skrzywdzone na całe życie - podsumowuje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto