Z tyłu Tylnej

Inwestorem był miejscowy sukiennik, Christian Gottlieb Gutsche. Jak w większość szanujących się mieszczan, nie zapomniał o piwnicach na wino.
Budynek może i piękny, na pewno wiekowy oraz zaniedbany. Mieszczą się w nim mieszkania komunalne. Wszystko co wiedział o domu, w którym mieszkał, opowiedział jeden z lokatorów. Pan Maks wiedział rzeczywiście dużo. Porównałam jego opowieść z materiałami w swoich zbiorach. Dane się pokrywały.
Proponował zwiedzanie strychu i piwnic. Ale uprzedził, że na strychu podłoga niepewna. On sam od lat tam nie zaglądał. Piwnice również nieprzyjemne. Zbyt dużo innych sublokatorów. Jak wyskoczył z nich kot, odpuściłam. Nie jestem skora do bliskich spotkań ze szczurami.
Rozmawialiśmy jak żyje się w szacownym budynku. Gdzie pleśń wyłazi ze wszystkich zakamarków (widziałam), gdzie nic nie można zrobić bez zgody konserwatora. Lokator wie, gdzie mieszka, ale kiedyś chciałby mieć lepsze warunki. Zapewne się nie doczeka.
Porozmawialiśmy o sąsiednich zabudowaniach. Zapewne jeszcze wrócę. Nie wymieniliśmy jeszcze wszystkiego co wiemy o tej części miasta. Wejście mam zapewnione. Nie odmówiłam prośby o drobne na piwko. I mam nowego kumpla.
Z tyłu Tylnej. Ale też przy ulicy Tylnej.
* * *
Zobacz nas na facebooku: 
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra