Żarty się skończyły. W Lubuskiem mamy coraz więcej wilków! Drapieżniki podchodzą bliżej domostw
W sobotę, 27 lutego Łukasz Szewczyk udał się w okolice Szczańca. – Pojechałem tam szukać poroży – mówi fotograf ze Zbąszynka. Pan Łukasz chodził po lasach, łące… I nagle, około godz. 15.00 na balu słomy na polu dostrzegł jakieś zwierzę. – Myślałem, że to lis sobie śpi… Ale zrobiłem zbliżenie, patrzę… Obudził się, zauważył mnie, wstał… Wilk! Kilkanaście sekund patrzył mi w obiektyw. A ja wtedy robiłem serię zdjęć! – pan Łukasz i dziś nie kryje emocji. – Adrenalina podeszła mi do gardła! Okazało się, że wilk obserwował fotografa, a jednocześnie pilnował innego wilka. Pan Łukasz przypuszcza, że wadery. Po chwili zwierzęta odeszły. A pan Łukasz? – Krzyczałem ze szczęścia! I jeszcze cieszy mnie to, że to ja pierwszy go wypatrzyłem, a nie wilk mnie!