Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Ale emocje! Wyjątkowa wystawa w Muzeum Ziemi Lubuskiej. Dwa lata z aparatem w szpitalu w Zielonej Górze

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Wideo
od 16 lat
W Muzeum Ziemi Lubuskiej otwarta została wystawa "Dzień z życia..." . To prezentacja zdjęć autorstwa Aleksandry A. Łupkowskiej oraz Dariusza Biczyńskiego, którzy przez ostatnie dwa lata, podczas pandemii, towarzyszyli medykom w pracy.

Przejmujące, czasami wręcz dramatyczne w swoim przekazie fotografie przedstawiają to, co się działo (i nadal dzieje) za zamkniętymi drzwiami Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, Centralnego Bloku Operacyjnego oraz nieistniejącego już Szpitala Tymczasowego.

Miało być kilka dni, zrobiły się dwa lata

- Byliśmy w miejscu, w którym nie mógł być nikt inny z zewnątrz. Do tego co tam się dzieje, podchodziliśmy więc z ogromnym szacunkiem – mówi Dariusz Biczyński.
Artyści/fotograficy nie mieli czasu na przygotowanie się do nowego zadania. Padła propozycja, czy chcą wziąć udział w tym projekcie. Od razu była odpowiedź: Tak! Następnego dnia byli już na Sali operacyjnej…. Miało być parę dni. Zrobiły się z tego dwa lata.
- Ktoś nam wpuścił do swojego domu. I powiedział, róbcie to po swojemu. Zaufano nam, więc chcieliśmy wejść do głębiej i wykonać zadanie najlepiej, jak tylko potrafiliśmy – podkreśla artysta/fotografik. – Po paru tygodniach już nawet nas nie widziano. Każdy robił swoje. Ale do tego potrzebny był czas.
- To było duże wyzwanie. Jestem po szkole medycznej. Mniej więcej wiedziałam, co się tam dzieje. Zawsze chciałam być przy stole operacyjnym. A jak jeszcze do tego mogłam mieć przy sobie aparat, to już w ogóle było to spełnienie marzeń – podkreśla Aleksandra A. Łupkowska.
To nie był projekt jedno- czy kilkudniowy. Tu są ogromne emocje. Konieczne był więc dłuższy pobyt w szpitalu i zaufanie lekarzy, którego przecież nie zdobywa się tak od razu…
- Z czasem dostawaliśmy zaproszenie na inne oddziały szpitalne. Sytuacja się rozwijała, zaczął powstawać szpital tymczasowy. Towarzyszyliśmy tym wszystkim wydarzeniom, by udokumentować je fotofragicznie – mówi artystka/fotografik. - Mieliśmy 27 tysięcy zdjęć, z tego najpierw wybraliśmy – 3 tysiące. Najgorszy wybór 341 zdjęć na wystawę.
Oglądaniu fotografii także towarzyszyły wielkie emocje, wracały wspomnienia. Bo przecież łato nie było.
- Często po powrocie ze szpitala trzeba było wygadać się mężowi. Gdzieś musiały te nagromadzone emocje znaleźć ujście. Zaczęłam też czytać kryminały. Pomagało – wspomina artystka fotograf i dodaje: - Chciałabym teraz, żeby osoby, które będą oglądały te zdjęcia, nie widziały pacjenta, ale żeby zobaczyły tam siebie. I zadbały o swoje zdrowie, badania profilaktyczne, styl życia – podkreśla Aleksandra A. Łupkowska.

Otwarcie wystawy "Dzień z życia..." autorstwa Aleksandry A. Łupkowskiej oraz Dariusza Biczyńskiego, którzy przez dwa lata towarzyszyli
Otwarcie wystawy "Dzień z życia..." autorstwa Aleksandry A. Łupkowskiej oraz Dariusza Biczyńskiego, którzy przez dwa lata towarzyszyli medykom w walce z covidem i nie tylko... Zdjęcia można oglądać w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze do 30 października Jacek Katos

Stres pracownikom szpitala towarzyszy każdego dnia

Lekarz Antoni Ciach - dyrektor ds. lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego, podkreśla, że to pomysł na projekt zrodził się z rozmów rzecznika z artystami. Medycy się zgodzili, wiedząc, że wszystko będzie pod kontrolą i z zachowaniem wszelkich zasad reżimu sanitarnego. Że w żaden sposób nie wpłynie to na pracę personelu medycznego.
Dyrektor podkreśla, że stres pracownikom szpitala towarzyszy nieustannie. I można ich uchwycić na zdjęciach w różnych sytuacjach. A ludzie są najważniejsi.
- My tego świata już nie zauważamy. To nasza codzienność. Oczy artystów/fotografików były w tym momencie oczami całego świata. Pokazali to się działo z tej drugiej strony – mówi dr n. med. Bartosz Kudliński - kierownik Centralnego Bloku Operacyjnego oraz Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. – Te zdjęcia są wyjątkowym dziełem sztuki, zastygnięcia w czasie. Te zdjęcia nie są udawane, one coś w sobie niosą. Niektóre z tych wspomnień są mroczne, niektóre piękne…
- To wyjątkowa wystawa. Ona jest bardzo mocno. Można ją odbierać na kilku płaszczyznach. To są zdjęcia artystyczne. Ale to są też zdjęcia dokumentalne. A trzecią grupę bym nazwał zdjęciami dydaktycznymi – mogą się na nich szkolić studenci medycyny – zauważa Leszek Kania, dyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej.
A przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od Zielonej Góry. Tu znalazł się pierwszy pacjent z covid-19.

Otwarcie wystawy "Dzień z życia..." autorstwa Aleksandry A. Łupkowskiej oraz Dariusza Biczyńskiego, którzy przez dwa lata towarzyszyli
Otwarcie wystawy "Dzień z życia..." autorstwa Aleksandry A. Łupkowskiej oraz Dariusza Biczyńskiego, którzy przez dwa lata towarzyszyli medykom w walce z covidem i nie tylko... Zdjęcia można oglądać w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze do 30 października Jacek Katos

Kim są artyści. fotograficy, autorzy wystawy "Dzień z życia..."

Dodajmy jeszcze to, co autorzy wystawie mówią sami o sobie (na stronie MZL):
Aleksandra A. Łupkowska o sobie.

… żyje pomiędzy światłem a cieniem… fotograf z pasji. Prowadzi własną działalność – Queen Art. Z zawodu kosmetolog oraz farmaceuta, współpracuje z Dariusz Biczyński.pl oraz współtworzy LAF wg DB. Liczne szkolenia oraz kursy pozwoliły Jej na znalezieniu własnej fotograficznej drogi. Kocha perły oraz sztukę w każdym wydaniu. Zachwyca się rzeźbą, malarstwem oraz architekturą sakralną. Płacze ze wzruszenia gdy słyszy operę i orkiestrę symfoniczną. Niezwykle wrażliwa, zakochana w aniołach i duszach. We wszystkim potrafi zauważyć piękno. W wolnych chwilach zatraca się w książkach, pielęgnacji ogrodu, Uwielbia gotować, nazywając to koncertowaniem – potrawy muszą smakować i wyglądać wybitnie.
Kolekcjonerka chmur i zachodów słońca.

Otwarcie wystawy "Dzień z życia..." autorstwa Aleksandry A. Łupkowskiej oraz Dariusza Biczyńskiego, którzy przez dwa lata towarzyszyli
Otwarcie wystawy "Dzień z życia..." autorstwa Aleksandry A. Łupkowskiej oraz Dariusza Biczyńskiego, którzy przez dwa lata towarzyszyli medykom w walce z covidem i nie tylko... Zdjęcia można oglądać w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze do 30 października Jacek Katos

Dariusz Biczyński o sobie.

… 47 lat – fotograf od prawie 30 lat, współtwórca Lubuskiej Akademii Fotografii wg Dariusza Biczyńskiego. W przeszłości także sportowiec oraz handlowiec, co – jak się okazało po latach w połączeniu z fotografią, która przewija się od 18 roku życia, dało bardzo silną pozytywną mieszankę artyzmu, jakości, szybkości działania oraz słuchania wyjątkowo dokładnie potrzeb drugiej osoby. Nie raz mówi o sobie kameleon – zdolność adaptacji do nowych warunków i wykonywanie nowych zadań to jego ciągle zmieniający się świat. Strefy komfortu za bardzo nie uznaje. Bardzo spontaniczny i wrażliwy. Lubi wyzwania. Nie lubi słów typu „nie da się”. Nie ukrywa, że lubi rywalizować. Ten gen jest z nim zawsze – wszystko jednak musi być fair play. Wie, że na tym świecie jest na chwilę i chce jak najwięcej po sobie pozostawić. Lubi pracować po nocach. Wręcz uwielbia. Jak często mówi o sobie – jest gościem na ZIEMI, nie gospodarzem. Szanuje Energię i wie, że skoro dostał dar tworzenia zdjęć tzn., że ma to robić w jakimś celu. W oczach ludzi widzi bardzo dużo. To wyjątkowy dar, za który dziękuje. Pomoc innym odgrywa w życiu Darka bardzo ważną rolę. Dużo słucha, zdecydowanie mniej mówi. Chyba, że o fotografii… tutaj wyjątkowo więcej można go usłyszeć.
ZOBACZ TEŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto