Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZIELONA GÓRA. Czy Sybiracy wygrają rywalizację z Andrzejem Wajdą? [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
Marina Szymczak i Wacław Madryk ze Związku Sybiraków. Pamiątki po pobcie na zesłaniu na nieludzkiej ziemi
Marina Szymczak i Wacław Madryk ze Związku Sybiraków. Pamiątki po pobcie na zesłaniu na nieludzkiej ziemi Leszek Kalinowski
Sybiracy mówią o sobie, że są największą organizacją kombatancką w regionie. Że dzięki ich staraniom powstało wiele znaków pamięci. Brakuje im tylko szkoły imienia Zesłańców Sybiru.

To był okrutny czas na nieludzkiej ziemi. Obowiązkiem tych, którzy przeżyli jest przekazywanie historii młodemu pokoleniu. Byśmy nie zapomnieli o losach Polaków i byśmy nigdy nie dopuścili do podobnych wydarzeń.

- Jest już nas coraz mniej. Ci, którzy dziś żyją, to są dzieci Sybiru - mówi Marian Szymczak z zielonogórskiego Związku Sybiraków. - By pamięć o nas nie zanikła, przez lata staraliśmy się o tzw. trwałe znaki pamięci. Dzięki pomocy prezydenta miasta i pani marszałek udało się wiele zrobić. Przede wszystkim mamy Golgotę Wschodu na nekropolii, mamy pomnik Matki Sybiraczki, rondo Zesłańców Sybiru, wydaliśmy książki o Matkach Sybiraczkach i Zielonogórskich Sybirakach. Brakuje nam tylko szkoły, która nosiłaby imię Związku Sybiraków, a uczniowie dbaliby o to, by nasza historia była wiecznie żywa.

Prezes zielonogórskiego oddziału związku Wacław Mandryk podkreśla, że tych trwałych znaków jest prawie 100. Z okazji 30-lecia ZS wydano książkę, która je wszystkie opisuje i pokazuje na fotografiach.

- Bardzo bym nam zależało, by Sybiracy stali się patronem jednej ze szkół w mieście - przyznaje Wacław Mandryk. - Myśleliśmy, że taką placówką będzie Gimnazjum nr 1 przy ul. Wyszyńskiego. Współpraca przez lata bardzo dobrze się układała. Młodzież reprezentowała nasz związek ze sztandarem na różnych patriotycznych uroczystościach. Organizowaliśmy wspólnie imprezy, spotkania, wystawy. Niestety, gimnazja zlikwidowano, a szkoła stała się podstawówką. To za małe dzieci, by mogły wykonywać te wszystkie czynności, co dawniej gimnazjaliści. Teraz Sybiracy współpracują z Zespołem Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego przy ul. Botanicznej.

Sybiracy bardzo sobie chwalą spotkania z młodzieżą tej szkoły. Ich zdaniem uczniowie są bardzo zainteresowani tematem.

- Bardzo nas wspiera pani dyrektor Bożena Bogucka, nauczyciel Rafał Wójciki - podkreślają Wacław Mandryk i Marian Szymczak. - A także wicekurator Katarzyna Pernal - Wyderkiewicz i dyrektor delegatury kuratorium oświaty Krzysztof Słapczyński. Dziękujemy!

W przyszłym roku obchodzić będziemy 80. rocznicę zesłań na Syberię. Marzeniem Sybiraków jest, by te uroczystości połączyć z nadaniem imienia szkole i wręczeniem sztandaru. Chcieliby także, by ministerstwo edukacji spowodowało, że tematyka sybiracka znalazłaby się na lekcjach z historii i wiedzy o społeczeństwie. Wciąż bowiem Polacy, zwłaszcza młodzi, za mało wiedzą o losach swych rodaków na nieludzkiej ziemi.

- A przecież to Sybiracy tworzyli Wojsko Polskie. To nasi ojcowie, bracia, wujkowie szli walczyć o Polskę - podkreślają Sybiracy. - Nie wolno nam o tym zapominać. Oni to tworzyli historię, myśleli o swoich kraju, a nie o polityce, tworzonej na górze. Dziś marginalizuje się ich rolę. To duży błąd.

Zdaniem Sybiraków szkoła, która nosiłaby imię zesłańców, byłaby ich testamentem. Nauczyciele, uczniowie przejęliby pałeczkę po dzieciach Sybiru, których z roku na rok coraz mniej.

Dyrektor Zespołu Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego, Bożena Bogucka, przyznaje, że w placówce od dłuższego czasu odbywają się spotkania z Sybirakami. I że szkoła nie ma swojego patrona. Ten jest w trakcie wyłaniania.

- Procedury się toczą - przyznaje. - Ale nic nie jest na razie rozstrzygnięte. Jest propozycja, by patronem został Związek Sybiraków. Ale młodzież zgłosiła też innych kandydatów m.in. Andrzeja Wajdę i braci Lumiere. Patron zostanie wybrany w drodze głosowania. Musi go zatwierdzić rada pedagogiczna, rada rodziców.

- Myślę, że procedura zakończy się w przyszłym roku kalendarzowym - mówi B. Bogucka.

Ostatecznie przegłosować musi kandydaturę także rada miejska.

Związek Sybiraków został reaktywowany w kraju w 1988 roku, oddział zielonogórski powstał rok później.

- W Polsce wtedy żyło jeszcze ponad 100 tysięcy Sybiraków, dziś zaledwie 20 tysięcy - mówi Wacław Mandryk. - Pamiętajmy, że na Sybir zesłano 1,3 miliona osób, życie straciło pół miliona Polaków, w tym 150 tysięcy dzieci.

W ówczesnym woj. zielonogórskim były wtedy 23 koła. Z czasem Wolsztyn przeszedł do oddziału w Poznaniu. Bytom Odrzański połączył się z Nową Solą, Gozdnica z Iłową, a dwa oddziały w Zielonej Górze połączyły się w jeden. Teraz jest więc 19 kół, które zrzeszają 1.251 osób. Najliczniejsze koło to nr 8 w Zielonej Górze, zrzesza 311 osób. W książce „Zielonogórscy Sybiracy” znaleźć można wykaz wszystkich byłych i obecnych członków Związku Sybiraków.

Na zielonogórskiej nekropolii do końca roku zakończy się pierwszy etap modernizacji Golgoty Wschodu, z czego także dumni są członkowie Związku Sybiraków.

ZOBACZ TEŻ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ZIELONA GÓRA. Czy Sybiracy wygrają rywalizację z Andrzejem Wajdą? [ZDJĘCIA, WIDEO] - Gazeta Lubuska

Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto