Zielona Góra. Już w sobotę "Kordian" Słowackiego we współczesnej wersji. Lubuski Teatr zaprasza

Reżyser Zbigniew Waleryś (przypomina, że pierwszy etat po skończeniu studiów w 1979 roku dostał właśnie w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze) przyznaje, że bezpośrednią inspiracją do sięgniecia po „Kordiana” Juliusza Słowackiego była historia 16-letniego chłopaka, który popełnił samobójstwo. Wtedy gdzieś usłyszał, że był on współczesnym „Kordianem”.
- Chcę językiem teatru wyciągnąć rękę do jemu podobnych i powiedzieć: nie jesteście sami,
nie wstydźcie się swojego świata, rozmawiajcie o nim, szukajcie sobie podobnych i wspierajcie w trudnych chwilach – podkreśla Z. Waleryś.

Reżyser przyznaje, że początki pracy nad spektaklem były trudne. Bo trudno dziś mówić ze sceny wierszem. Podobnie twierdzą aktorzy, którzy próbowali różnych sposobów, by napisany 200 lat tekst trafił do współczesnych odbiorców. I dał im dużo do myślenia. Przedstawienie ma być bowiem rozmową z publicznością.
Dyrektor Lubuskiego Teatru Robert Czechowski podkreśla, że zależy mu na tym, by młodzi aktorzy mierzyli się z klasyką, która ma królować w jubileuszowym sezonie. Dodaje, że teatr to żywi ludzie i życie, które niesie różne niespodzianki. I właśnie na cztery dni przed premierą jeden z aktorów złamał palca i to tak nieszczęśliwie, że lekarz zabronił mu grać. Zastąpi go reżyser - Zbigniew Waleryś… a w rolę reżysera na czterech próbach wcieli się w tych momentach dyrektor teatru - Robert Czechowski.

Spektakl jest szczególnie ważny dla dwóch aktorów: Daniela Zawady i Pawła Wydrzyńskiego, bo to ich pierwsza gra na dużej scenie teatralnej.
- Jesteśmy niezmiernie wdzięczni zespołowi, że przyjął nas z otwartymi ramionami, nie czuliśmy się jak nowi – przyznają. Podkreślając, że wiele wsparcia otrzymali m.in. od Jamesa Malcolma (to pełen profesjonalista i w dodatku dżentelmen nad dżentelmenami z anielską cierpliwością – słyszymy od młodych aktorów).
- Cieszę się, że nie ja już będą najmłodszy w naszym zespole – śmieje się James i dodaje, że dobrze jest czerpać energię i entuzjazm od młodszych. – To bardzo fajni ludzie i świetni aktorzy.

Akcja spektaklu dzieje się w szpitalu psychiatrycznym, a jedną z terapii jest wystawienie dramatu pt. „Kordian”. Całość prowadzi lekarz psychiatra, który chce dotrzeć
do przyczyn załamań nerwowych pacjentów, stąd pokazanie bohatera im podobnego. Chcę też zwrócić uwagę na krzyk rozpaczy młodych ludzi błagających o zrozumienie, ale najczęściej krzyk ten słyszą oni sami.
- Pacjentami-aktorami spektaklu są sami mężczyźni, gdyż jest to oddział szpitalny męski. Oni też będą odgrywać role kobiece – zdradza reżyser.
„Kordian” to 30 spektakl w Lubuskim Teatrze, do którego muzykę opracował Damian-neogenn-Lindner (ma na koncie 64 sztuki ze swoim opracowaniem muzycznym!).

Premiera spektaklu „Ożenek” Gogola na scenie Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze