Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Kajo, czekamy! Cała Akademia Piłkarska Macieja Murawskiego trzyma kciuki za najważniejszy mecz w Twoim życiu [ZDJĘCIA]

Redakcja
Koledzy Kajtka z Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego na mecze zakładają koszulki z hasłem: „Kajo, czekamy”. Żeby chłopiec wiedział, że wszyscy już marzą, by wrócił na boisko
Koledzy Kajtka z Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego na mecze zakładają koszulki z hasłem: „Kajo, czekamy”. Żeby chłopiec wiedział, że wszyscy już marzą, by wrócił na boisko Natalia Dyjas
Kajetan to świetny piłkarz, supersyn i przyjaciel. Kiedy zachorował na białaczkę, jego koledzy z akademii piłkarskiej nie zostawili go w potrzebie. Pomagają, jak tylko potrafią. By wychodzenie z choroby było choć trochę łatwiejsze...

Koszulki, filmiki, odwiedziny w szpitalu. Kajtka w trakcie leczenia wspiera mnóstwo osób. Ale jak to się wszystko zaczęło?

Kajtek chudł i ciągle był zmęczony

- Kajo i jego koledzy mieli bardzo ciężki rok, nie tylko związany z treningami, bo ci chłopcy kochają grać w piłkę – mówi mama chłopca, Andżelika Barańska-Lehmann. – Myślę o tym, co się teraz dzieje w szkole. Moje dzieciaki w ciągu krótkiego życia przechodzą dwie reformy szkolnictwa. Kajo, który poszedł do szkoły jako 6-latek miał kończyć gimnazjum. Nagle ma zrobić osiem klas. To wielkie obciążenie dla dzieci. Lekcje mieli do 17.00, zdarzało się i że do 19.00.

W czerwcu już wszyscy byli przemęczeni, kontuzjowani...

- Kajetan, ten sprzed choroby, to chłopak, którego wszędzie było pełno – mówi mama. - Wszystko robił na 200 proc. Z tego był znany. Nagle zaczął być zmęczony. Chudł. Nad jeziorem wszyscy pływali, a jemu było zimno… Miał gorączkę, pojechaliśmy do przychodni. To był piątek, 18.30. W gabinecie była rezydentka ze szpitala. Takie szczęście. Pani lekarz w trakcie nauki. Badając Kaja zobaczyła, że ma powiększone węzły chłonne. Od razu skierowała go na oddział. Wieczorem byliśmy w szpitalu. Potem usłyszeliśmy, że jest podejrzenie choroby rozrostowej. Skierowano nas do Przylądka Nadziei, jednej z lepszych klinik w Europie.

Najważniejsze, by jak najwięcej osób oddawało krew, rejestrowało się jako dawcy

Chłopiec ma ostrą białaczkę limfoblastyczną typu B. Kaja zaczęto leczyć chemią.

- Ważną sprawą jest, by było jak najwięcej dawców szpiku i dawców krwi - mówi mama Kajetana. – Rodzice trenujących chłopaków już zgłaszają się do DKMS-u, by zarejestrować się jako potencjalni dawcy szpiku kostnego. To jest fajne. Kolejna sprawa to fakt, że nie wszyscy potrafią się zachować w stosunku do chorych osób. Przy chorobie onkologicznej pojawia się przerażenie. Mało kto ma pojęcie, jak wygląda życie w klinice onkologicznej, zdaje sobie sprawę, jak my, matki, tam funkcjonujemy… A chorujące dzieci nie znoszą płaczu, litości. Chcą być traktowane normalnie. Kajetan to zadaniowiec. Jest w klinice, by się wyleczyć, potem wraca do trenowania. Planuje, nad jakimi partiami mięśni będzie pracował. Jest mu bardzo przykro, że nie ma włosów. Ale one mu nie wypadły, tylko oddał je na fundację Rak`n`Roll… Fajnie by było oswajać ludzi z tematem choroby. Że to nie jest wyrok, a dzieci się leczą. Choroba i leczenie jest bardzo ciężkie i warto o tym pamiętać.

Przyjaciele z akademii piłkarskiej nie zostawili kolegi w potrzebie

Wsparcie przyjaciół pomaga w leczeniu. - Szczęście w nieszczęściu, że trafiło na zawodnika, który jest bardzo silny psychicznie - mówi trener młodzików, Tomasz Skrzypczak, wiceprezes Akademii Piłkarskiej Macieja Murawskiego. - To bardzo charakterny chłopiec, jeden z naszych podstawowych zawodników... W tej chwili rozgrywa swój inny mecz, walczy. Jesteśmy z tego dumni. Jego koledzy robią dla Kaja dużo akcji. Koszulki meczowe, filmy z pozdrowieniami, odwiedziny, rodzice też chcą pomagać. Myślę, że tak powinno to w piłkarskiej rodzinie działać. Może przez te akcje ludzie się obudzą i spojrzą inaczej na oddawanie szpiku? Dawców wciąż jest mało.

Kajo to świetny kolega, ma serce do piłki

Dla kolegów Kaja to wielki test przyjaźni. - Na pierwszym zebraniu w szkole, chcemy zbierać do puszki pieniądze na fundację Kajtka - mówią jego koledzy: Jakub, Maks i Mateusz. - Wspieramy też Kaja koszulkami od tych najgorszych do najlepszych chwil. Żeby wiedział o tym, że cały czas o nim myślimy i wiemy, że do nas wróci.

Koledzy mówią o nim z podziwem, zauważają, że chłopca wiecznie roznosi energia.

-Kajtek zawsze to, co zaczął, chce dokończyć - mówią. - Jest przygotowany na ten najważniejszy mecz, wie wszystko o chorobie. Walczy. Wiemy, że on się nie podda i wyjdzie z tego cało.

Jak można pomóc Kajtkowi?

Przede wszystkim rejestrując się jako potencjalni dawcy szpiku kostnego, oddając krew (Kajo ma nietypową grupę krwi, bo 0Rh+). Wesprzeć można też Przylądek Nadziei, w którym Kajtek jest leczony.

Wpłat można dokonywać na podany numer rachunku: 11 1160 2202 0000 0001 0214 2867 Bank Millenium
Koniecznie z dopiskiem: Kajetan LEHMANN

Fundacja "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową"
53-111 Wrocław ul. Ślężna 114s/1
02-526 Warszawa ul. Rakowiecka 47/14

ZOBACZ TEŻ: Żary. Prawie 12 tys. zł zebrano podczas charytatywnego festynu na rehabilitację 3-letniego Mikołaja Walaska.

WIDEO:Mały wóz strażacki dla chorego 3-latka. Marzenie pomogli spełnić prawdziwi strażacy
źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto