Cudze chwalicie, swego nie znacie. Warto więc bliżej poznać swój region. Ilu Lubuszan było w Nadodrzańskim Lesie? A warto. Bo według przyrodników to wyjątkowe miejsce. Jedno z nielicznych w Europie. Człowiek niewiele w nim zmienił. Lad Nadodrzański przegrywa jedynie pod tym względem z Puszczą Białowieską. Warto też odwiedzić to miejsce, by zobaczyć, gdzie Zielona Góra leży nad Odrą. By obejrzeć nową przystań, która została wybudowana.
Miejsce to jest ciekawe także przez swoją historię. Zielona Góra stała się jego właścicielem od 1409, kiedy to najpierw kupiła wieś Zawada, a potem w 1429 roku dokupiła jeszcze ostatnie części lasu. Legenda głosi, że zielonogórzanki sprzedawały swoją biżuterię, by miasto mogło kupić ten wspaniały kompleks leśny. Całością zarządzał urzędujący w Krępie nadleśniczy. Najbardziej znanym był Otto Mülsch, który zarządzał Oderwaldem w latach 1900–1920. Za jego sprawą miasto inwestowało w drogi dojazdowe, ścieżki leśne i różnorodny drzewostan. Po jego śmierci mieszkańcy miasta postawili mu pamiątkowy kamień w Oderwaldzie. Stoi tam do dziś. Odnowiony przez współczesnych zielonogórzan przypomina o jego zasługach.
Lasek był jak chętnie odwiedzany nie tylko przez uczniów, którzy organizowali tu festyny, szkolne imprezy, ale także dorosłych mieszkańców regionu. Można tu było się kąpać, łowić ryby, spacerować, a także zjeść posiłek w rybnej restauracji.
Największe święto obchodził Las Nadodrzański w 1929 roku, kiedy to Zielona Góra fetowała 500-lecie posiadania lasów nad rzeką. Miejsce to tętniło życiem. Były tu hoteliki, mała gastronomia, pomosty. Niestety w 1945 roku zostało to wszystko zniszczone przez żołnierzy radzieckich. Dopiero od niedawna rozpoczęły się starania, by znów Las Nadodrzański zaczął służyć rekreacji nie tylko mieszkańcom miasta i regionu.
Ostatnia inwestycja to wybudowanie przystani rzecznej. Powstała ona w ramach większego programu, który zawierał budowę 10 takich przystani na Odrze.
- Super. Ale przydałoby się, żeby poprawić tu drogę dojazdową – mówi Ewelina Janicka, która często do Lasu Nadodrzańskiego przyjeżdża z centrum miasta na rowerze. – Dobrze by było, gdyby w tej przystani pojawiła się też duża tablica z napisem w stylu: Zielona Góra Krepa albo Zielona Góra wita gości. Przecież tędy pływają statki turystyczne. Byłaby to więc reklama miasta.
- Tu jest pięknie. Ptaki śpiewają na potęgę. Kaczki, łabędzie, widać w wielu miejscach, że bobry też mają tu raj - zauważają Kamila Barwinek i Tomek Gryń. - Często tu zaglądamy, to nasze ulubione miejsce. Może jakiś mały elektryczny busik mógłby kursować z przystani do centrum. Woziłby turystów, którzy mogliby poznać Zieloną Górę z różnej strony.
Przeczytaj też: **Majówka w Parku Piastowski. Festyn dla całych rodzin. Nie brakowało zabaw i atrakcji dla najmłodszych [ZDJĘCIA]**
WIDEO: Tak wygkląda rejs Kuną
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?