Tydzień temu opisywaliśmy problem mieszkańców, którzy chcą uratować ostatni skrawek zieleni na swoim osiedlu. Już raz udało im się wygrać. W 2017 roku po raz pierwszy urzędnicy przedstawili propozycję, by zmienić teren leśny na teren zielony. Aeroklub, do którego należy ziemia, wystąpił do urzędu miasta o przeznaczenie tego terenu pod zabudowę mieszkaniową. Sprawa jednak ucichła. Mieszkańcy myśleli, że udało im przekonać urzędników. Jednak po 3 latach temat powrócił...
W styczniu ponownie wyłożono do publicznego wglądu projektu miejscowego planu zagospodarowania. Po części uwzględniono prośby mieszkańców i wkoło zostawiono pas zieleni, jednak środek ma być zabudowany. Jak udało nam się dowiedzieć w zielonogórskim magistracie, w miejscu, gdzie dziś rosną drzewa ma powstać 12 domów.
- Zgodnie z projektem planu wyłożonym do publicznego wglądu w dniach od 2 do 24 stycznia br. w granicach działki nr 447/6 umożliwiono realizację zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej, jako kontynuację zagospodarowania istniejącego w sąsiedztwie, przy jednoczesnym pozostawieniu pasa zieleni o szerokości około 20 metrów, oddzielającego nową zabudowę od już istniejącej. W ramach wytyczonego terenu pod zabudowę zakłada się możliwość powstania ok. 12 posesji z domami mieszkalnymi wolnostojącymi - przekazała nam Monika Zapotoczna, Dyrektor Departamentu Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miasta.
- Takie rozwiązanie uznano za kompromis pomiędzy oczekiwaniami właściciela terenu, tj. Aeroklubu Ziemi Lubuskiej a obecnymi mieszkańcami sąsiadujących posesji. Do przedłożonego projektu planu wpłynęły uwagi mieszkańców, którzy chcieliby teren ten w całości zachować jako las - dodaje M. Zapotoczna.
Mieszkańcy: - Nie poddamy się
Mieszkańcy nie zamierzają odpuścić. Skontaktowali się już z miejskimi radnymi i mają zamiar przyjść na sesję rady miasta, by wyrazić swoje niezadowolenie. Przypomnijmy, że ogródki lokatorów są połączone z tym terenem. Dzięki temu ludzie na co dzień mogą obcować z przyrodą. – Po naszych ogrodach chodzą sarenki, lisy, zające, a nawet dziki. Mamy wyjątkowe okazy dzięciołów. Nikt zwierząt nie płoszy, mogą tu sobie spokojnie żyć. A teraz chce się im zabrać ich naturalne środowisko – słyszymy od lokalnej społeczności.
Dodatkowo dochodzi również kwestia bezpieczeństwa, ponieważ teren o którym mowa jest pasem podchodzenia samolotów do lądowania. – Jeśli któryś z szybowców źle obliczy podejście, to teraz może wylądować awaryjnie właśnie w tym miejscu. Upadnie na krzaki, ale prawdopodobnie nic się nie stanie. A jeśli wyląduje na domkach, to się zabije i zrobi krzywdę innym – tłumaczy nam były pilot wojskowy.
,,Łężyca to betonowa pustynia"
Ludzie są zbulwersowani decyzją miasta. - Pozbawiają nas zieleni! Ostatniego skwerku. Z Łężycy powoli robi się betonowa pustynia. Ciekawe ile na tym zarobi aeroklub? Na co przeznaczą pieniądze ze sprzedaży? To jest przecież stowarzyszenie. Niedawno dyrektor mówił, że chcą tylko uprzątnąć teren. Nagle zmienił zdanie? - pytają oburzeni.
My również wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie z Aeroklubem Ziemi Lubuskiej, jednak bezskutecznie. Obiecywano nam, że dyrektor oddzwoni lecz tak się nie stało. Postanowiliśmy więc wysłać pytania drogą mailową. Czekamy na odpowiedź.
POLECAMY
Wideo: Gala Lubuski Sportowiec Roku
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?