Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów
3 z 35
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
"W Zielonej Górze i okolicach obowiązują zakazy wstępu do...
fot. Michał Korn

ZIELONA GÓRA. Mieszkańcy boją się wychodzić z domów. Mimo ASF, dziki widać przy szkole, przedszkolu, markecie...

"W Zielonej Górze i okolicach obowiązują zakazy wstępu do lasu. Od około miesiąca, dzień w dzień dziki można spotkać rano na osiedlach Pomorskim, Śląskim czy Mazurskim. I nikt z tym nic nie robi. Jeśli ten zakaz ma mieć sens, to warto się zainteresować tematem" - napisał do nas we wtorek, 28 sierpnia, jeden z Czytelników. Zdjęcia, które wykonał w swojej okolicy, nie budziły wątpliwości, że sprawcami są dziki. Po zmroku strach wyjść z domu Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej sprawie. Odwiedziliśmy osiedle Pomorskie, skąd dostaliśmy zdjęcia. Widać tam gołym okiem ślady żerowania dzików. Mieszkańcy nie ukrywają, że po zmroku, wolą nie wychodzić z domów i trudno im się dziwić. - To lepsze, niż spotkać dzika na swojej drodze, który nigdy nie wiadomo jak się zachowa. Praktycznie gdzie pan nie spojrzy, widać wyrządzone szkody. Nie ma terenu, który byłby całkowicie czysty - wyjaśnia pan Krzysztof, spotkany przy budynku nr 25 na os. Pomorskim. Rzeczywiście, większość trawników jest zniszczonych. Dziki ryją w okolicy, a mieszkańcy są bezradni. Najgorsze jednak jest to, że widać je nie tylko po zmroku, ale również nad ranem. Mieszkańcy mówią, że zgłaszają problem do spółdzielni i czekają na jakiekolwiek działania. - W dobie panującego wirusa ASF, miasto powinno bardziej się starać, aby ograniczyć możliwość swobodnego przemieszczania się tych zwierząt. I niewiele się dzieje - krzyczy przebiegająca obok kobieta. Zobacz również: Dziki przy markecie na os. Pomorskim - styczeń 2020 Nie dalej, jak kilka dni temu do naszej redakcji trafił materiał wideo, na którym widać przechadzające się po zmroku dziki. Sytuacja miała miejsce właśnie na osiedlu Pomorskim przy tamtejszej Biedronce. Ale z problemem dzików boryka się całe miasto. Na pomoc mieszkańcy najczęściej wzywają policję, która może jedynie przegonić zwierzynę. A przecież nie od wczoraj Zielona Góra otoczona jest lasami. Miasto powinno mieć już wypracowaną pisemną procedurę, jakie przedsięwziąć kroki w przypadku obecności dzikich zwierząt na terenie miasta. Zwłaszcza, że ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie wskazuje, że to władze miasta i gminy są odpowiedzialne za wszelkie zwierzęta. Problem jest i to poważny - Nie możemy mówić, że problemu nie ma, bo jest. Rzut beretem stąd mamy szkołę podstawową, przedszkole, market. Z okna mieszkania widzę, jak wokół tych budynków chodzą sobie dziki i szukają w trawie jedzenia. Mam psa, ale przyznam szczerze, że trochę się boję wychodzić z nim. Dziki nieustannie niszczą nasze tereny zielone. Są to zwierzęta nieprzewidywalne. Skąd mamy wiedzieć, że zwierzę nie zaatakuje? Przecież jest dzikie. Ofiarą może być każdy: pan, ja, dziecko idące do szkoły. Trzeba dmuchać na zimne. Jeśli nie musimy, to nie wychodzimy na zewnątrz i tyle. Czekamy na rozwój sytuacji. Dużo się mówi teraz o ASF. Jaką mamy gwarancję, że zwierzęta, które tu grasują, są zdrowe? Nie mamy. Nikt nam jej nie da. Doszło do tego, że sami musimy pomyśleć, nim wykonamy jakikolwiek krok. Tylko głupi by się nie bał i bagatelizował problem - wylicza Kamil Sarakiewicz z os. Pomorskiego. W okolicy szkoła, przedszkole... W okolicy znajduje się szkoła podstawowa oraz miejskie przedszkole. Przypomnijmy, że dziki grasują tutaj w godzinach porannych, kiedy dzieci zmierzają w stronę szkoły i przedszkola, oraz po zmroku. A wtedy niektórzy uczniowie dopiero kończą zajęcia. - Trochę strasznie jest, ale póki co nic poza tym. Widać gołym okiem, gdzie zwierzęta żerują. Mamy zakaz wstępu do lasów, ale jak widać, to las przychodzi do nas. Przecież nie będziemy siedzieć cały czas w domach jak w klatkach. Trzeba jakoś funkcjonować, robić zakupy, chodzić do pracy. A dzieci muszą chodzić do szkoły. Taka jest kolej rzeczy. Inaczej się nie da. Czekamy, aż sytuacja się polepszy. Mówi się o odstrzałach dzików. Trochę szkoda, ale może tak trzeba - tłumaczy spotkana na chodniku pani Krystyna. Widzisz dzika? REAGUJ I ZGŁOŚ! Przypomnijmy, że zgodnie z rozporządzeniem wojewody lubuskiego, Zielona Góra oraz powiat zielonogórski zostały objęte czerwoną strefą ASF. Oznacza to, że na tym terenie obowiązuje całkowity zakaz wstępu do lasów. W przypadku natrafienia na padłego dzika nie należy do niego podchodzić oraz dotykać. Powiadomić trzeba powiatowy inspektorat weterynarii lub lekarza weterynarii, leśniczego, myśliwego, policję albo straż gminną.Zobacz również: Dziki z małymi na terenie Uniwersytetu Zielonogórskiego - rok 2018:

Zobacz również

Tragiczny wypadek w Bytomiu. Uwaga kierowcy - droga jest zablokowana!

Tragiczny wypadek w Bytomiu. Uwaga kierowcy - droga jest zablokowana!

Wandale zniszczyli ławki na placu zabaw  w Karsznicach ZDJĘCIA

Wandale zniszczyli ławki na placu zabaw w Karsznicach ZDJĘCIA

Polecamy

Przegląd tygodnia od 23.02 w Zielonej GórzeTygodniowy przegląd prasy w Zielonej Górze, (23.02-29.02.2020)

Przegląd tygodnia od 23.02 w Zielonej GórzeTygodniowy przegląd prasy w Zielonej Górze, (23.02-29.02.2020)

Przegląd tygodnia od 16.02 w Zielonej GórzeTygodniowy przegląd prasy w Zielonej Górze,  (16.02-22.02.2020)

Przegląd tygodnia od 16.02 w Zielonej GórzeTygodniowy przegląd prasy w Zielonej Górze, (16.02-22.02.2020)