Zielona Góra. Mieszkańcy: potrzeba więcej punktów pomiaru powietrza. Czy możliwy jest montaż kolejnych czujników?

- Jesienią i zimą często śledzę jakość powietrza w Zielonej Górze - napisał do nas Czytelnik, pan Mateusz. - O ile, kiedy jestem w domu, dane podawane przez stację przy ul. Krótkiej są pomocne, bo mieszkam w centrum, o tyle, kiedy jestem w pracy, mniej, bo pracuję na strefie, sięgającej aż do Chynowa. Czy w takim dużym mieście nie przydałoby się więcej punktów pomiaru powietrza?
Na ten problem zwrócił podczas ostatniego Kongresu Gospodarczego Lubuskie 2019 przedstawiciel zielonogórskiej uczelni.
-Zwróćmy uwagę na Zieloną Górę, która ma tak naprawdę jeden punkt pomiarowy. To nie jest informacja o stanie powietrza - mówił na spotkaniu przy okrągłym stole dr inż. Piotr Ziembicki z UZ. - Miasto jest rozległe, pomiary powinno się robić w sposób ciągły, w różnych miejscach.

- Na razie mamy odczyt jakości powietrza z jednego miejsca w mieście, ze stacji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - mówi radny KO, Marcin Pabierowski, który składał interpelacje do władz miasta, by w Zielonej Górze stworzyć interaktywną mapę jakości powietrza. Jak tłumaczy radny, zgodnie z nowymi przepisami alarm smogowy będzie ogłaszany, gdy średniodobowa zawartość pyłu PM10 w powietrzu przekroczy 150 mikrogramów na metr sześcienny, zaś poziom informowania o wysokim zanieczyszczeniu powietrza ustalono na 100 mikrogramów pyłu PM10 na metr sześcienny. Wartości te są o dwa razy niższe niż te określone w rozporządzeniu z 2012 r., kiedy wynosiły odpowiednio 300 i 200 mikrogramów.

- Dlatego potrzebujemy dodatkowego narzędzia, jakim będzie rozbudowana sieć informacyjna z czujnikami pomiaru pyłu PM 10 - mówi radny.

W zeszłym roku sporo rodziców dzieci uczących się w SP nr 8 na Jędrzychowie skarżyło się, że jakość powietrza w tym rejonie miasta jest fatalna. Dlatego radny Dariusz Legutowski (KO) postanowił kupić czujnik w ramach funduszy z tzw. puli radnych. Urządzenie będzie pokazywało, że powietrze jest złej jakości i tak naprawdę, co dalej?

- Mieszkańcy będą o tym szybko poinformowani np. poprzez aplikację na komórce - mówi D. Legutowski. - A rodzice mają szansę zareagować i zabrać dziecko ze szkoły. A miasto będzie mogło zareagować i np. wysłać drona, który zbada, co się dzieje i co jest spalane.

Co miasto robi w kwestii poprawy jakości powietrza? Znów realizowany jest program dofinansowania do wymiany „kopciuchów” (o to postulowali radni różnych opcji), podłączanie kolejnych budynków do sieci ciepłowniczej, wymiana taboru na elektryczny, dron badający jakość powietrza, nowe ścieżki rowerowe. Straż miejska podejmuje interwencję, gdy ma zgłoszenia, że nasz sąsiad pali w piecu śmieciami. Czy nowe czujniki nie mogłyby być sposobem na walkę ze smogiem?

Jak tłumaczy nam prezydent Janusz Kubicki, monitoringiem jakości powietrza zajmuje się inna instytucja (wspomniany WIOŚ - dop. red.), miasto zaś korzysta z tych informacji. Jak mówi włodarz ze względu na to, że jakość powietrza w Zielonej Górze w większości dni w roku jest dobra, miasto nie zamierza montować kolejnych czujników. I lepiej te pieniądze wydać na wymianę starych pieców.

Zobacz też: Trwają prace modernizacyjne w Muzeum Ziemi Lubuskiej