Niebezpieczne zachowanie zielonogórzan?
Sytuacją na Górce Tatrzańskiej jest zmartwiona m.in. pani Magda (nazwisko do wiadomości red.), nasza Czytelniczka. Zielonogórzanka przekazała nam relację swojego męża, który w ostatnich dniach wybrał się na miejsce, aby pozjeżdżać z dziećmi na sankach.
- Bardzo im się podobało, ale niestety mój mąż był również świadkiem niebezpiecznych zachowań - twierdzi pani Magda. - Część osób w ogóle nie przestrzegała żadnych zasad bezpieczeństwa, wchodziła na górkę nie patrząc czy ktoś akurat jedzie sankami czy nartami. Co więcej, mąż sam widział jak grupa dzieci została "skoszona" przez osobę zjeżdżającą z góry. Bardzo częste był też upadki czy wywrotki. Szczególnie te na torze saneczkowym były groźne, bowiem tam bardzo ciężko jest wyminąć ewentualną przeszkodę. Obawiam się, że prędzej czy później na Górce Tatrzańskiej dojdzie do poważnego wypadku - twierdzi nasza rozmówczyni.
W tym kontekście warto przypomnieć, że ostatnio w Polsce głośno jest o zdarzeniu, jakie miało miejsce na Górce Szczęśliwickiej w Warszawie. 12-letni chłopiec zjeżdżając na sankach uderzył głową w stojącą na dole stoku ławkę. Po przewiezieniu do szpitala zmarł. - Przecież u nas może być podobnie, szczególnie że jest tam wiele młodych ludzi często bez żadnej opieki. Miasto powinno przebudować całą górkę, aby podnieść poziom bezpieczeństwa - uważa pani Magda.
Co dalej z modernizacją Górki Tatrzańskiej?
Jak do sprawy podchodzi zielonogórski magistrat? - Nie dziwię się, że Górka Tatrzańska jest tak popularna, Zielona Góra potrzebuje takiego miejsca - twierdzi prezydent Janusz Kubicki. - Chciałbym przypomnieć, że mieliśmy kompleksowy plan rewitalizacji Wzgórz Piastowskich. Chcieliśmy odnowić całą infrastrukturę, stworzyć w okolicy parking, postawić nowy wyciąg a dla bezpieczeństwa również nieco wypłaszczyć górkę w paru miejscach. Na szczycie miała też działać niewielka kawiarnia. To były szersze plany, aby połączyć to przy okazji z przebudową amfiteatru i modernizacją kąpieliska w Ochli. Aby skomunikować dobrze wszystkie te obiekty i stworzyć świetny teren rekreacyjny, gdzie zielonogórzanie będą mogli spędzić cały dzień - przekonuje Kubicki.
Jak twierdzi włodarz Zielonej Góry pierwotne założenia upadły po tym, jak inwestycje związane ze Wzgórzami Piastowskimi zostały wykreślone przez urząd marszałkowski z Gminnego Planu Rewitalizacji. - Stało się to po protestach osób związanych ze środowiskiem Ruchu Miejskiego. Straciliśmy wtedy szanse na unijne dotacje i uważam, że stało się to ze szkodą dla mieszkańców. Ale myślę, że niedługo wrócimy do tego tematu i znajdziemy fundusze, aby zmodernizować Górkę Tatrzańską - zapowiada prezydent Kubicki.
Protesty dotyczące rewitalizacji
Przypomnijmy, w czerwcu 2017 roku, społecznicy i mieszkańcy m.in. z os. Piastowskiego i Słonecznego przekazali marszałek Elżbiecie Polak list. Wyrazili w nim swój sprzeciw wobec zbyt inwazyjnej ich zdaniem rewitalizacji całego terenu.
- Prosimy o interwencję w sprawie rewitalizacji na Wzgórzach Piastowskich - tłumaczyła wtedy Małgorzata Turzańska-Zenkner. - Uważamy, że jest to teren zbyt cenny przyrodniczo i rekreacyjnie, żeby miasto decydowało się na poważne inwestycje w tym miejscu w takim szybkim tempie i przy bardzo ograniczonych konsultacjach z mieszkańcami.
Społecznicy wskazywali również, że sam program rewitalizacji został przygotowany niestarannie, z błędami, a sam prezydent miasta źle ich zdaniem rozumie pojęcie rewitalizacji, jako formy przekształcania terenów zielonych i parków. Ostatecznie zarząd województwa przychylił się do argumentów mieszkańców i zakwestionował przedstawione plany.
Polub nas na fb
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?