Ofiara internetowych oszustów
Pan Waldemar z Zielonej Góry (nazwisko do wiadomości redakcji), padł ostatnio ofiarą internetowych oszustów. - Posiadam konto w banku Santander. Ostatnio bank poprosił mnie o bardzo pilny kontakt, co też uczyniłem. Okazało się, że bank otrzymał zapytania o autoryzację dwóch płatności z mojej karty na kwotę zero dolarów wysyłanych z dziwnych stron internetowych. To wzbudziło podejrzenia pracowników banku. Jako że nie wykonywałem w tym momencie żadnych transakcji, uznałem, że najrozsądniej zablokować moją kartę - tłumaczy pan Waldemar.
Sprawa była o tyle dziwna, że mężczyzna posiadał fizycznie swoją kartę i nie otrzymywał żadnych SMS-ów dotyczących potwierdzenia transakcji.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Uwaga na oszustów! Grasują na portalach społecznościowych i komunikatorach.
Blokada karty nie wystarczyła
- Wyglądało na to, że ktoś zdobył jej dane. Myślałem, że zablokowanie karty wystarczy. Niestety, w domu, sprawdzając konto bankowości internetowej, zauważyłem, że ktoś i tak zdążył jeszcze dokonać dwóch zakupów na kwoty 480 zł każda w jednej z popularnych witryn internetowych. Powiadomiłem o tym bank, ale nie było już technicznej możliwości zablokowania tej transakcji. Poproszono mnie jedynie, żebym złożył reklamację, jak pieniądze znikną z konta. Tak też uczyniłem. Niemal natychmiast rozpatrzono ją pozytywnie i środki wróciły, za co jestem bardzo wdzięczny - mówi pan Waldemar.
Jak mogło dojść do takiego oszustwa?
Teraz zielonogórzanin zastanawia się, jak mogło dojść do oszustwa. Podejrzewa, że mogło być to związane z faktem, że kilka dni wcześniej opłacał, podając dane karty, parking na jednym z zagranicznych lotnisk.
O sprawę zapytaliśmy również sam bank. - Ze względu na tajemnicę bankową nie możemy odnieść się do tego konkretnego przypadku - twierdzi Ewa Krawczyk, menedżer ds. komunikacji z mediami w Santander. - W niektórych sklepach internetowych, m.in. Apple czy Google do wykonania transakcji wystarczą dane z karty użytkownika - strony te nie stosują dodatkowego zabezpieczenia 3D Secure, czyli nie następuje potwierdzenie transakcji dodatkowym kodem. W takich wypadkach, jeśli posiadacz karty nie realizował transakcji lub nie otrzymał zamówionego towaru, można skorzystać z procedury reklamacyjnej, która przenosi odpowiedzialność za transakcje na sklep i to on ponosi koszt oszukańczej transakcji. Ta procedura to chargeback.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?