Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Śmieci przy ul. Wandy wciąż straszą. Może już czas coś z tym zrobić?

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Mieszkańcy ul. Wandy skarżą się na bałagan przy ich kamienicy
Mieszkańcy ul. Wandy skarżą się na bałagan przy ich kamienicy Maciej Dobrowolski
W pierwszej połowie sierpnia opisywaliśmy sytuację na jednym z podwórek w centrum miasta, przy ul. Wandy w Zielonej Górze. Mieszkańcy skarżyli się na sąsiada, którzy stworzył tam nielegalne składowisko. – Teraz jest tu brud, smród i szczury. Jak ktoś zaprószy ogień to wszyscy pójdziemy z dymem – argumentowali. Po naszej interwencji teren miał zostać wysprzątany przez samego sprawcę lub Zakład Gospodarki Komunalnej. Tak się jednak nie stało. Dlaczego?

Skargi mieszkańców ul. Wandy

Przypomnijmy, pani Beata (nazwisko do wiadomości redakcji) wraz z siedmioosobową rodziną mieszka w kamienicy przy ul. Wandy. Wspólnie dbają o swoje podwórko, urządzili sobie na miejscu bardzo przyjazny zakątek. Obok znajduje się jednak zdewastowany pustostan, a przy nim komórki. Od pewnego czasu ten teren nielegalnie użytkuje jeden z sąsiadów, który postanowił sobie urządzić na miejscu składzik.

Według relacji pani Beaty, mężczyzna pozwoził na miejsce stare graty, meble, książki czy zniszczone urządzenia. - Problem w tym, że w ogóle nie dba o porządek. Panuje tutaj totalny brud, smród a w dodatku po wszystkim biegają szczury. Ciężko to wszystko wytrzymać – przekonuje pani Beata.

Co gorsze, jak przekonują nas mieszkańcy, przy komórkach urządzane są libacje alkoholowe. – Schodzi się tu podejrzane towarzystwo. Jak ktoś coś zaprószy niedopałkiem papierosa to niestety obawiam się, że wszyscy spłoniemy. Zwracaliśmy wielokrotnie uwagi sąsiadowi, ale jego nie obchodzą nasze uwagi. W zemście porysował nam jeszcze samochód – skarży się nasza rozmówczyni.

Problemy zdrowotne sprawcy?

Byliśmy na miejscu przy ul. Wandy już w sierpniu. Na podwórku faktycznie panował wtedy duży bałagan. Udało nam się porozmawiać z mężczyzną „prowadzącym” ten składzik. Obiecał, że posprząta. Gdyby nie wywiązał się ze swojej obietnicy interweniować miał Zakład Gospodarki Komunalnej. Obecnie jest już wrzesień, a przy ul. Wandy podwórko wciąż straszy swoim wyglądem…

- Sąsiad coś tam próbował robić, ale chyba nie starczyło mu wytrwałości – twierdzi pani Beata. - Widzieliśmy, że była u niego również straż miejska. Teraz jednak zawiesił na ogrodzeniu przy komórkach kartkę, że jest chory i musi się leczyć w szpitalu. Nie wiemy, co to znaczy. Może wystraszył się służb miejskich i zaczął się ukrywać? – zastanawia się zielonogórzanka.

Reakcja Zakładu Gospodarki Komunalnej

Z pytaniami dotyczącymi ul. Wandy zwróciliśmy się do ZGK. – Konsultowaliśmy się w tej kwestii ze strażą miejską – mówi Krzysztof Sikora, prezes zakładu. - Według naszych informacji mężczyzna jest już osobą starszą, z pewnymi kłopotami zdrowotnymi. Tempo, w jakim mógłbym sprzątać podwórko jest zbyt wolne, szczególnie że istnieje zagrożenie sanitarne w tym miejscu. Dlatego uznaliśmy, że najbliższych dniach podstawimy kontener i sami uprzątniemy ten teren a potem będziemy dochodzić roszczeń finansowych z tego tytułu – informuje Sikora.

Wideo: Zielona Góra. Tak się bawi młodzież. Biega po dachu galerii

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto