Skargi mieszkańców ul. Wandy
Przypomnijmy, pani Beata (nazwisko do wiadomości redakcji) wraz z siedmioosobową rodziną mieszka w kamienicy przy ul. Wandy. Wspólnie dbają o swoje podwórko, urządzili sobie na miejscu bardzo przyjazny zakątek. Obok znajduje się jednak zdewastowany pustostan, a przy nim komórki. Od pewnego czasu ten teren nielegalnie użytkuje jeden z sąsiadów, który postanowił sobie urządzić na miejscu składzik.
Według relacji pani Beaty, mężczyzna pozwoził na miejsce stare graty, meble, książki czy zniszczone urządzenia. - Problem w tym, że w ogóle nie dba o porządek. Panuje tutaj totalny brud, smród a w dodatku po wszystkim biegają szczury. Ciężko to wszystko wytrzymać – przekonuje pani Beata.
Co gorsze, jak przekonują nas mieszkańcy, przy komórkach urządzane są libacje alkoholowe. – Schodzi się tu podejrzane towarzystwo. Jak ktoś coś zaprószy niedopałkiem papierosa to niestety obawiam się, że wszyscy spłoniemy. Zwracaliśmy wielokrotnie uwagi sąsiadowi, ale jego nie obchodzą nasze uwagi. W zemście porysował nam jeszcze samochód – skarży się nasza rozmówczyni.
Problemy zdrowotne sprawcy?
Byliśmy na miejscu przy ul. Wandy już w sierpniu. Na podwórku faktycznie panował wtedy duży bałagan. Udało nam się porozmawiać z mężczyzną „prowadzącym” ten składzik. Obiecał, że posprząta. Gdyby nie wywiązał się ze swojej obietnicy interweniować miał Zakład Gospodarki Komunalnej. Obecnie jest już wrzesień, a przy ul. Wandy podwórko wciąż straszy swoim wyglądem…
- Sąsiad coś tam próbował robić, ale chyba nie starczyło mu wytrwałości – twierdzi pani Beata. - Widzieliśmy, że była u niego również straż miejska. Teraz jednak zawiesił na ogrodzeniu przy komórkach kartkę, że jest chory i musi się leczyć w szpitalu. Nie wiemy, co to znaczy. Może wystraszył się służb miejskich i zaczął się ukrywać? – zastanawia się zielonogórzanka.
Reakcja Zakładu Gospodarki Komunalnej
Z pytaniami dotyczącymi ul. Wandy zwróciliśmy się do ZGK. – Konsultowaliśmy się w tej kwestii ze strażą miejską – mówi Krzysztof Sikora, prezes zakładu. - Według naszych informacji mężczyzna jest już osobą starszą, z pewnymi kłopotami zdrowotnymi. Tempo, w jakim mógłbym sprzątać podwórko jest zbyt wolne, szczególnie że istnieje zagrożenie sanitarne w tym miejscu. Dlatego uznaliśmy, że najbliższych dniach podstawimy kontener i sami uprzątniemy ten teren a potem będziemy dochodzić roszczeń finansowych z tego tytułu – informuje Sikora.
Wideo: Zielona Góra. Tak się bawi młodzież. Biega po dachu galerii
Polub nas na fb
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?