Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra. Straszne sceny w czasie pogrzebu. Z ziemi wystawała czaszka i kości. Operator koparki wykopał szczątki

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Cmentarz w Zielonej Górze
Cmentarz w Zielonej Górze Mariusz Kapała / zdjęcie archiwalne GL
W ostatnich dniach na starej części cmentarza przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze doszło do bulwersującej sytuacji. Jak informuje Radio Zielona Góra, podczas pogrzebu mężczyzny, operator koparki wykopał szczątki nieżyjącej od wielu lat żony chowanego. Głowa kobiety oraz kości miały być widoczne w hałdzie piachu. Sprawę bada prokuratura.

Cmentarz przeprasza członków rodziny

Uroczystość pogrzebowa była poważnym ciosem dla całej rodziny. Widok walających się szczątków bliskiej osoby wywołać miał szok wśród uczestników pogrzebu. Mariusz Knyspel, kierownik cmentarza przyznaje, że faktycznie takie zdarzenie miało miejsce. - Chciałbym bardzo przeprosić członków rodziny. To na pewno był dla nich przykry widok. Ze swojej strony chcielibyśmy zapewnić, że stało się to przez pomyłkę - mówi Knyspel. Dlaczego taka sytuacja miała miejsce?

- Musimy pamiętać, że jest to grób z 1985 roku. Od tego czasu minęło już wiele lat, złożona w nim trumna uległa rozkładowi. Ponadto w dokumentacji ta kwatera figuruje, jako tzw. grób głębinowy, czyli taki, w którym można pochować jeszcze dwie osoby. Okazało się jednak, że nie odpowiada to rzeczywistości. Podczas pogrzebu szczątki zostały naruszone przez koparkę. Niestety, ale takie sytuacje się zdarzają, szczególnie że w Zielonej Górze wykonujemy ok. 1400 pogrzebów rocznie - tłumaczy Knyspel

Podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka miejskiej komendy, przyznaje, że policja przyjęła oficjalne zgłoszenie w sprawie możliwego zbezczeszczenia zwłok. - Sprawa została przekazana do prokuratury - twierdzi Stanisławska.

Potwierdza to Zbigniew Fąfera, rzecznik prokuratury okręgowej. - Prokurator otrzymał zebrany materiał dowodowy. Na jego podstawie podejmie decyzję co do dalszego ewentualnego postępowania - informuje Fąfera.

Cmentarz w Zielonej Górze
Cmentarz w Zielonej Górze Mariusz Kapała / zdjęcie archiwalne GL

Zdarzenie na cmentarzu w Międzyrzeczu

W tym kontekście warto zaznaczyć, że podobne zdarzenie miało miejsce na cmentarzu w Międzyrzeczu. Elżbieta Kubiak wraz z rodziną zlecali ekshumację zwłok jej ukochanego brata Zygmunta. Kobieta nie wiedziała, że kosztować ją to będzie wiele nieprzespanych nocy...

Pani Elżbieta z mężem pojechała na cmentarz Na Oczku w Międzyrzeczu, aby odwiedzić grób rodziców. W drodze powrotnej zauważyli, że trwa ekshumacja. Obok rozkopanej mogiły leżała przykryta zieloną plandeką pryzma świeżo wykopanej ziemi. Kiedy pan Ryszard uchylił zielone płótno, Elżbieta omal nie zemdlała. Oto na samym szczycie pryzmy leżały kości Zygmunta, a tuż obok zwieńczona bujną czupryną czaszka. – On zawsze miał takie piękne włosy – wspomina kobieta. – Stałam oniemiała.

Jak się okazało, wcześniej zbezczeszczone szczątki zauważył pracownik administracji cmentarza i powiadomił sanepid. Na miejscu pojawiła się też policja. Ostatecznie przybyła na miejsce ekipa firmy przeprowadzającej ekshumację szczątki Zygmunta Koniecznego przepakowała do torby i złożyła w grobie. Sprawa o zbezczeszczenie zwłok znalazła swój epilog przed Sądem Rejonowym w Międzyrzeczu. Grabarz, który rozkopywał mogiłę, został ukarany kilkusetzłotową grzywną. Dla samej pani Elżbiety wcale się ten horror nie zakończył. – Kiedy zamknę oczy, to widzę brata jak żywego, a później na ten obraz nakłada się wizja tego co przeżyłam wtedy na cmentarzu – mówi kobieta. – I choć od tej chwili minęło już kilka lat, to widzę jakby działo się to wczoraj.

Zniszczony pomnik podczas pogrzebu

Rozkopana ziemia i brak nagrobka bliskich. Z takim problemem spotkała się z kolei rok temu Krystyna Leśniak, kiedy przyszła odwiedzić zmarłych członków rodziny na cmentarzu w Zielonej Górze.

– Najpierw odwiedziłam męża. Później wybrałam się do rodziny. Ale stanęłam jak wryta, kiedy na miejscu okazało się, że grobu nie ma. Znalazłam świeżo rozkopaną ziemię. Zatkało mnie, nie mogłam wydusić z siebie ani słowa – tłumaczy K. Leśniak.

Zielonogórzanka dopiero po dłuższej chwili zorientowała się, co właściwie się stało. – Znalazłam elementy nagrobka kilka metrów dalej. Leżały ułożone na stosie. Natomiast obok grobu bliskich zauważyłam, że pochowano nową osobę. Domyśliłam się, że musiało dojść do jakiegoś wypadku podczas pogrzebu - tłumaczy kobieta. W tym przypadku również skończyło się na przeprosinach ze strony kierownictwa zielonogórskiej nekropolii.

Wideo: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Zielonej Górze po raz czwarty postawiła pod ratuszem wielką choinkę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto