Na stronie urzędu miasta w ostatnich dniach pojawiło się zarządzenie, dotyczące stawek czynszu najmu za metr kwadratowy w lokalach mieszkalnych, znajdujących się w zasobach miasta.
„Ustala się miesięczne stawki czynszu najmu za 1 mkw. powierzchni użytkowej na terenie miasta Zielona Góra z wyłączeniem Dzielnicy Nowe Miasto: lokali mieszkalnych w wysokości: 9,50 zł, lokali socjalnych: 1,06 zł, lokali socjalnych w budynku przy ul. St. Batorego w Zielonej Górze: 3,30 zł; lokali mieszkalnych w budynkach przy ul. Anny Jagiellonki 19 d, e, f - 3,00 zł; lokali socjalnych w budynkach przy ul. Osiedle Śląskie 5 e, f, g - 3,00 zł. Stawki (...) obejmować będą zarówno obecnych jak i nowych najemców”.
Jak mówi nam Rafał Bukowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Zielonej Górze, podwyżek czynszów lokali komunalnych w mieście nie było od 2013 roku. A od tego czasu koszt utrzymania takich lokali znacząco wzrósł. R. Bukowski zwraca uwagę, że w mediach w ostatnim czasie pojawiały się materiały na temat stanu lokali komunalnych w Zielonej Górze.
- Faktycznie ta podwyżka czynszu pozwoli nam odbudowywać stopniowo i małymi krokami zasób mieszkaniowy, żeby był na takim poziomie, jakiego oczekują mieszkańcy - słyszymy od dyrektora ZGM-u. - Należy zauważyć, że stawki, które w tym zarządzeniu podano, są maksymalne. Realnie uzyskiwany czynsz z najmu nie jest na poziomie 9,50 zł, jak mówi zarządzenie, tylko jest dużo niższy.
Od przedstawicieli ZGM-u usłyszeliśmy również, że często to sami mieszkańcy oczekują lepszego stanu technicznego budynków. ZGM chce, by stan obiektów, w których mieszkania się znajdują, był dużo lepszy. A w zmianach powinni uczestniczyć też zielonogórzanie. W porównaniu zaś do innych miast podobnej wielkości, Zielona Góra nie jest na szczycie listy, jeśli chodzi o najwyższe stawki czynszu.
- Po zmianie dalej plasujemy się gdzieś w połowie stawki, pomiędzy chociażby Jelenią Górą, Słupskiem, stąd wysokość czynszu nie jest wygórowana - tłumaczy R. Bukowski.
Radny Jacek Budziński (PiS) rozumie rozgoryczenie mieszkańców. Choć wiadomo, że wszystko idzie w górę, to i czynsze powinny się zmieniać. Tak jak to się dzieje np. w przypadku mieszkańców spółdzielczych bloków. Zdaniem radnego miasto systematycznie powinno zmieniać czynsze. Tymczasem prezydent tego nie robił i teraz wzrost jest znaczny.
Podobnie uważa Sławomir Kotylak (KO) - konieczna byłaby chociażby indeksacja.
Bardzo często na naszych łamach piszemy nie tylko o stanie, ale i liczbie mieszkań komunalnych w mieście. Temat ten porusza też radnych... Od dłuższego czasu niektórzy z nich krytykowali gospodarkę lokalami komunalnymi.
- To niesprawiedliwe, że wielu młodych, chcąc mieć własny kąt, bierze kredyty, które spłaca do końca życia - mówili. - Tymczasem my wyzbywamy się dobrych mieszkań komunalnych za grosze. Po kilku latach właściciele sprzedają je po cenie rynkowej. Robią w ten sposób interes życia.
Poza tym wielu powtarzało, że skoro tyle osób czeka w kolejce na lokal, to miasto nie powinno się pozbywać komunalnych mieszkań. One powinny być rotacyjne. Dla tych, którzy w danej chwili potrzebują wsparcia, bo znaleźli się w trudnej sytuacji.
Dziś jest tak, że niektórzy lokatorzy mieszkań komunalnych poradziliby sobie bez problemu. Ale jak zauważa prezydent Janusz Kubicki nie ma takich możliwości prawnych, by poprosić ich o opuszczenie mieszkań.
Wczoraj uchwała dotycząca wykupu mieszkań komunalnych stanęła na sesji. Radni ją przyjęli. Na jakiej zasadzie teraz będzie można kupić mieszkanie komunalne?
Wszystkie osoby, które złożyły do urzędu wniosek o wykup lokalu do momentu wejścia w życie uchwały, będą mogły to zrobić na starych zasadach, czyli skorzystać z bonifikaty do 95 procent. Na tej zasadzie będą też sprzedawane mieszkania, które są ostatnie w budynkach (pozostałe mają już właścicieli). Wszyscy inni będą już mogli wykupić mieszkania po cenie rynkowej, bez bonifikat (po 7 latach najmu).
Dziś miasto dysponuje 3.122 lokalami komunalnymi oraz 571 socjalnymi (te nie podlegają sprzedaży).
- Jak sprzedamy wszystkie mieszkania komunalne, które będą podlegać bonifikacie, zostanie nam ok. 2,6 tys. lokali mieszkalnych - mówi Paweł Wysocki. - Ta baza miałaby być do dyspozycji miasta, aby prowadzić politykę mieszkaniową. W Zielonej Górze w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, powinniśmy mieć ok. 3 tys. mieszkań, by zaspokajać potrzeby.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?