Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zniszczono tablicę w zielonogórskim Parku Tysiąclecia. Miała edukować, a została zdewastowana. Kim jest wandal?

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
- Nawet rok nie mogła postać, ktoś musiał zniszczyć. Ręce opadają - komentują zielonogórzanie, gdy widzą połamaną tablicę w Parku Tysiąclecia
- Nawet rok nie mogła postać, ktoś musiał zniszczyć. Ręce opadają - komentują zielonogórzanie, gdy widzą połamaną tablicę w Parku Tysiąclecia Jacek Katos
Jesienią Zakład Gospodarki Komunalnej postawił w parkach nietypowe tablice. W kształcie liści. Dzięki nim dowiadywaliśmy się, jakie są korzyści z pozostawienia liści w parku. Teraz ktoś zniszczył tę oryginalną lekcję biologii. Zielonogórzanie nie kryją oburzenia: - Komu to znowu przeszkadzało? Ukarać surowo takich wandali, żeby im się na przyszłość odechciało niszczenia tego, co wspólne.

Jesienią Zakład Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze pozostawił liście w parku. W Parku Tysiąclecia pojawił się duży liść klonu, na którym znalazło się wiele cennych informacji. W Parku Piastowskim taką nietypową lekcją przyrody stanowił liść dębu.

Tablica w kształcie liścia klonu zawierała wiele informacji

- To był fajny sposób, bo wiele ludzi zadawało sobie pytanie, wywozić liści, grabić czy pozostawić do wiosny? - mówi Anna Haszczak. - Nie wiem, komu to znowu przeszkadzało, by połamać liść klonu. Ręce opadają na tych wandali. Nie rozumiem tego, że niektórym sprawia przyjemność niszczenie klombów, tablic, bazgranie po ścianach. Czy przyjemnie żyć w takim mieście? Czy w domu też tak wszystko niszczą?

- Nawet rok nie mogła postać, ktoś musiał zniszczyć. Ręce opadają - komentują zielonogórzanie, gdy widzą połamaną tablicę w Parku Tysiąclecia

Zniszczono tablicę w zielonogórskim Parku Tysiąclecia. Miała...

Zdaniem zielonogórzanki, złapani wandale powinni być surowo karani. Dla przykładu, by inni zastanowili się pięć razy, zanim znowu coś zniszczą.

Historia liści z parków i deptaka

Przypomnijmy, że jesienią zdecydowano się pozostawić liście w parkach, z wyjątkiem alejek spacerowych. Liście zostały zgrabione także wokół kasztanowców, a to z powodu szkodnika, który je zaatakował. Na deptaku czy w wielu miejscach w mieście, gdzie chodzą ludzie, liście zostały zgrabione i zabrane do oddziału zagospodarowania odpadami ZGK w Zielonej Górze Raculi. Tam trafiły do biokomory, gdzie wrzucane są także odpady z worków bio, przywożonych od mieszkańców miasta. Tam przez kilka miesięcy są przerabiane na naturalny nawóz. Po tym czasie biokomora zostaje opróżniona. Jej zawartość trafia następnie na kilkudziesięcioletnią hałdę, która dzięki temu sama się biogeneruje.

Zobacz też zniszczony namiot do wymazów:

W kopcach utworzonych z liści schronienie znalazły zwierzęta

Natomiast liście w parkach pozostały na ziemi. Dlaczego? Bo zwiększają bioróżnorodność, tworzą ściółkę oraz warstwę próchnicy, w których toczy się bogate życie biologiczne, są spiżarnią strzyżyków, grzywaczy, drozdów, rudzików i wszystkich ptaków żerujących na ziemi, pomagają w zatrzymaniu wody, zapewniają zmniejszenie parowania gleby, chronią przed przemarzaniem systemy korzeniowe roślin, odpowiednio przygotowane i pozostawione w określonych miejscach, zwiększają atrakcyjność ekosystemu parkowego, w kopcach utworzonych z liści schronienie na zimę znajdują zwierzęta, m.in. jeże.
Dodajmy też, że Parku Tysiąclecia i Parku Piastowskim ZGK postawiło też specjalne domki dla jeży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto