W zielonogórskim szpitalu obecnie przebywa kilkunastu pacjentów z koronawirusem. W szczytowym momencie pandemii takich chorych z COVID-19 było i nawet ponad 200. Mniejsza liczba pacjentów z koronawirusem sprawiła, że w lecznicy nastąpiły pewnie zmiany.
- Decyzją wojewody lubuskiego od 7 czerwca mamy uwolnione 42 łóżka na oddziale chorób zakaźnych - tłumaczy Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka prasowa Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. - Czyli nie jest to już oddział dedykowany pacjentom covidowym. Po 14 miesiącach ten oddział oraz jego personel wracają do pracy sprzed pandemii. W tej chwili hospitalizowanych jest już tam kilku pacjentów, którzy nie są pacjentami "covidowymi".
Wideo: Doktor Jacek Smykał opowiada o 12 miesiącach pandemii:
Natomiast nadal z myślą o pacjentach z COVID-19 funkcjonuje szpital tymczasowy.
Szpital tymczasowy w Zielonej Górze nadal przyjmuje pacjentów z koronawirusem
- Obecnie w szpitalu tymczasowym mamy 86 łóżek covidowych - mówi Sylwia Malcher-Nowak. - Z czego 30 z nich jest OIOM-owych. We wtorek, 8 czerwca, znajdowało się tam 13 pacjentów, 2 z nich w części OIOM-owej, reszta w części obserwacyjno-zakaźnej.
Te zmiany wpłyną też na pracę na innych oddziałach zielonogórskiego szpitala. - Ta obsada dyżurowa [w szpitalu tymczasowym] jest zmniejszona, zostaje tyle, ile wymaga liczba pacjentów i łóżek - słyszymy w lecznicy. - Natomiast pozostali pracownicy wrócili na swoje stałe stanowiska pracy. Przyjmujemy pacjentów planowo, planowo odbywają się też zabiegi.
Czytaj również: 12 miesięcy epidemii oczami lekarzy, mieszkańców, dziennikarzy
Dodatkowo szpital ma mieć jeszcze w gotowości 10 łóżek dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Przypomnijmy, że lecznica ma zbudowane na poszczególnych oddziałach śluzy i izolatki.
Jak będą wyglądać kolejne miesiące pandemii koronawirusa?
Jak dalej będzie wyglądać pandemia koronawirusa? Trudno to dziś stwierdzić.
- Patrząc na nasz punkt szczepień, bardzo mało młodych ludzi chce się szczepić [przeciwko COVID-19] - mówi lekarz Jacek Smykał, kierownik klinicznego oddziału chorób zakaźnych w zielonogórskim szpitalu. - Nie mówiąc już o tym, że wciąż jest sporo niezaszczepionych 60-latków. Istnieje obawa, że jeśli do tej pory takie osoby nie chorowały, to mogą jeszcze zachorować.
Doktor Jacek Smykał przyznaje, że wciąż jest sporo pytań bez odpowiedzi. - My na tę sytuację patrzymy jeszcze z niepokojem - mówi ostrożnie lekarz. - Cieszymy się, ale z drugiej strony widzimy jeszcze zagrożenie.
Bo może się okazać, że w okresie powakacyjnym przyjdzie zwiększona fala zakażeń.
Obecna sytuacja napawa nas optymizmem, ale z pewną rezerwą. Myślimy o tym, co jeszcze może nas czekać. Dziś na to pytanie jeszcze nikt nie odpowie. Zobaczymy, co będzie po wakacjach.
Wideo: zmiany w obostrzeniach. To powinieneś wiedzieć:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?