Zielonogórski radny ma pomysł, by w mieście pojawiło się więcej tablic informujących o jakości powietrza. Co na to miasto?

- W maju przez blisko dwa tygodnie nie działała stacja pomiaru jakości powietrza przy ulicy Krótkiej – mówi radny KO, Dariusz Legutowski. – Powodem rzekomej awarii był brak prądu. Jak to możliwe, że w centrum miasta dzieją się takie rzeczy? Przez to mieszkańcy Zielonej Góry byli pozbawieni oficjalnych danych o powietrzu, którym oddychają.

D. Legutowski zauważa, że Zielona Góra do dziś nie ma własnego systemu badania jakości powietrza i korzysta z pomiarów stacji przy ul. Krótkiej, którą zajmuje się Regionalny Wydziału Monitoringu Środowiska GIOŚ. Drugim ekranem, z którego można się dowiedzieć, jakim powietrzem oddychamy, jest tablica w szkole na Jędrzychowie. Ta zresztą powstała z jego inicjatywy. Czy takich punktów nie mogłoby być więcej?

- Mam pomysł, by w Zielonej Górze pojawiły się kolejne tablice – mówi Legutowski. I przekonuje, że musimy zacząć od informowania mieszkańców. Świadomość, jakim powietrzem oddychamy, może wpłynąć na podejmowane przez nas działania. Plan jest prosty – zacząć od informacji, postawić na edukację, by palenie śmieciami w piecach stało się przeszłością. – Takie tablice byłyby połączone z systemem badania jakości powietrza, tak jak jest to na Jędrzychowie – dodaje radny. - Na początku ich montaż i działanie mogliby finansować prywatni przedsiębiorcy. W zamian reklamowaliby się na nośnikach, by inicjatywa była samowystarczalna. Gdzie tablice mogłyby zawisnąć? Prowadzę już pewne rozmowy z właścicielami budynków w centrum miasta.

Czy rzeczywiście w punkcie pomiarowym przy ul. Krótkiej doszło w ostatnim czasie do awarii? Tak, ale… z przyczyn niezależnych od Regionalnego Wydziału Monitoringu Środowiska.

- Było to związane z awarią dostaw prądu do stacji monitoringu jakości powietrza w Zielonej Górze pomiędzy 30 kwietnia a 12 maja – wyjaśnia nam Przemysław Susek, naczelnik RWMŚ w Zielonej Górze. - Podobna sytuacja dotyczyła też niestety kilku innych stacji w województwie: w Gorzowie Wlkp., Sulęcinie i Wschowie. Od razu zostały podjęte działania, by jak najszybciej usunąć awarię. Od 12 maja stacja w Zielonej Górze zbiera i przesyła dane prawidłowo, które są na bieżąco udostępniane m.in. poprzez Portal Jakość Powietrza GIOŚ.

Przepraszamy za zaistniałą sytuację i liczymy na wyrozumiałość.

Przemysław Susek zapewnia nas jeszcze, że takie zdarzenia nie są częste, mają charakter sporadyczny i związane są z nieprzewidzianymi awariami. Ale te są pilnie naprawiane.

Mieszkańcy na portalu jakości powietrza GIOŚ (www.powietrze.gios.gov.pl) mogą też sprawdzić krótkoterminowe prognozy jakości powietrza. Tam znajdziemy również interaktywne mapy.

- Im więcej takich tablic, tym pewniejsze informacje. Widzimy w ostatnich czasach, jak różne dane czy pomiary są złudne - mówi Stanisław Matusiak, emeryt z Zielonej Góry.

- Jeśli naprawdę chodzi nam w mieście, byśmy oddychali coraz lepszym powietrzem, to powinniśmy takie pomiary przeprowadzać w różnych miejscach dużej Zielonej Góry. Przecież to pod względem powierzchni szóste miasto w Polsce!

- Im więcej tablic, tym lepiej - uważa też pan Michał z Zielonej Góry. – Proste - najważniejsza jest świadomość. W Zielonej Górze powinno być więcej punktów pomiaru, żebyśmy wiedzieli, w których rejonach miasta problem z powietrzem jest największy. To mogłoby być połączone z interwencjami straży miejskiej. By za łamanie prawa i palenie śmieciami szły konkretne kary.

Zielona Góra. Zamiast starego kopciucha, możesz mieć ekologiczne ogrzewanie. Postaraj się o dotację na wymianę pieca, który ma wpływ na smog

Zielonogórski magistrat już od paru lat prowadzi program dofinansowania wymiany starych pieców. Miejskim pomysłem na walkę ze smogiem mają być też nowe ścieżki rowerowe, transport niskoemisyjny, podłączanie do sieci ciepłowniczej kolejnych budynków mieszkalnych, ocieplanie miejskich instytucji. A co z większą liczbą czujników jakości powietrza w mieście?

– Obecnie planujemy wybudowanie drugiego punktu pomiarowego mierzącego jakość powietrza. Trwają już rozmowy z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska nad jego lokalizacją. Prawdopodobnie będzie to, gdzieś w okolicy ronda PCK, czyli również w środku miasta – twierdzi Dariusz Lesicki, wiceprezydent Zielonej Góry.

Czasem dym jest spory:

I dodaje, że obie instalacje pomiarowe będą certyfikowane, będą spełniały wszystkie wymogi.

– Pomysł, aby budować takie punkty na niemal każdym osiedlu jest chybiony. Przecież powietrze pozostaje cały czas w ruchu, ktoś coś zapali w jednym piecu i od razu będziemy mieli alerty w całym mieście. To może być mylące - mówi D. Lesicki.

D. Lesicki przekonuje jeszcze, że urząd miasta konsultuje swoje decyzje w takich sprawach z ekspertami, czyli WIOŚ-em.