Miłośników morsowania na Dzikiej Ochli w Zielonej Górze nie brakuje. Regularnie do chłodnej wody wchodzą kolejni mieszkańcy.
Tym razem jedna z grup morsów nie tylko zanurzyła się w wodzie, ale zadbała o okolicę. Jak?
- W niedzielę, 7 marca, od samego rana na Ochli, widać było grupy osób sprzątających teren wokół zbiornika wodnego - informują morsy z grupy EKM Lubuskie Morsy. - Ekipa morsów z grupy EKM Lubuskie Morsy postanowiła świętować Dzień Kobiet, robiąc coś dla Matki Ziemi. Od samego rana uzbrojeni w worki na śmieci i rękawice ochronne sprzątali śmieci, pozostawione przez mieszkańców wokół zbiornika wodnego.
- Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie nie zabierają śmieci ze sobą lub nie wyrzucają do śmietników - mówiła jedna z uczestniczek społecznej akcji, pani Dorota. - Dlaczego dobra zabawa i pobyt na świeżym powietrzu zawsze musi się wiązać z rzuceniem za siebie butelki? Chrońmy to miejsce, jest takie piękne!
Okazało się, że wokół stawu można znaleźć puste butelki, plastikowe opakowania, foliówki, a nawet połamane wędki. Wszystko to zostało przez morsy skrupulatnie wysprzątane.
Morsy: to śmieci po imprezie! Przecież z tego miejsca korzystają inni
Morsy nie kryją rozczarowania, że po "biwakowaniu" na świeżym powietrzu mieszkańcy zostawiają po sobie sporo śmieci.
- Tak niewiele trzeba wysiłku, aby odnieść te śmieci do śmietnika lub zabrać ze sobą - mówi uczestnik niedzielnej akcji, Radek Brodzik. - To są "śmieci po imprezie" lub pozostałości po pobycie wędkarzy. Butelki, opakowanie po zanęcie, mnóstwo foliówek. I to wszystko rzucone daleko w las. Szkoda, bo przecież wszyscy z tego korzystają. Chcielibyśmy przyjść w czyste i ładne miejsce. Mam taki apel do wszystkich. Jeśli już tu jesteście, korzystacie z tego miejsca, to sprzątajcie po sobie. My, mieszkańcy, morsy, sportowcy, kochamy to miejsce. Nie niszczcie sobie i nam tej przestrzeni. Jest naszym wspólnym dobrem!
Wideo: Elektryczne pojazdy pomogą w sprzątaniu ulic:
Przez parę godzin sprzątali tereny wokół Dzikiej Ochli w Zielonej Górze
Zbieranie śmieci i przeczesywanie okolicznych lasów trwało parę godzin.
Pani Monika, szefowa tej grupy morsów, przyznaje, że to nie jest ich pierwsza akcja sprzątania świata. W ten sposób społecznicy chcą zwracać uwagę na problem śmiecenia na terenie wokół Dzikiej Ochli.
- Czujemy się po części gospodarzami tego pięknego miejsca - przyznaje pani Monika. - Chcemy, żeby tu było czysto i bezpiecznie. Dla nas i naszych bliskich. Planujemy już kolejne akcje i zachęcamy też innych do sprzątania różnych miejsc w Zielonej Górze. Razem starajmy się dbać o to wszystko.
Morsy informują, że akcja zakończyła się uzbieraniem kilkunastu worków ze śmieciami, również z okolicznych lasów.
- Wywóz śmieci, zakup worków i rękawic dla wolontariuszy był możliwy dzięki wsparciu pani Doroty z firmy Jas Recykling Usługi Sprzątania z Zielonej Góry - informują jeszcze wolontariusze.
Źródło: EKM Lubuskie Morsy
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?