"Dobrze, że chociaż ogródki gastronomiczne mogą być otwarte"
Ponowne otwarcie, choć na razie tylko ogródków, nie odbywa się bez problemów. Wiele restauracji, kawiarni poszukuje kadry. Część osób nie wytrzymała tego stresu, związanego z brakiem pracy oraz pandemią i szukała pracy w innych branżach np. kurierskiej. A teraz znaleźć kogoś na ich miejsce nie jest łatwą sprawą. Niektórzy obawiają się czwartej fali pandemii i kolejnego przestoju.
- Mamy też nadzieję, że pogoda dopisze w ten weekend. Gdyby było tak, jak upalne były ostatnie dni, klientów pewnie by nie zabrakło, ale jak będzie – zobaczymy – denerwują się restauratorzy.
Wśród nich nie brakuje także pesymistów, którzy twierdzą, że nic już ich nie uratuje. Większość jednak się nie poddaje i wierzy, że jeszcze będzie dobrze.
Ogródki letnie już od soboty
Igor Savka z restauracji serwującej gruzińskiej potrawy przyznaje, że czas zamknięcia był bardzo ciężki. Ale to nie znaczy, że wszyscy się zatrzymali.
- Wierzyliśmy, że wiosną wrócą do nas klienci, dlatego ten czas zamknięcia przeznaczyliśmy na poszukiwanie nowych smaków. Mam nadzieję, że uda się nam zaskoczyć zielonogórzan i przywitać ich nowościami – podkreśla kelner i zaprasza do ogródka od soboty.
Kierowniczka największe ogródka na deptaku Ewa Piasecka nie może się już doczekać, kiedy przy rozłożonych już na deptaku stolikach zasiądą goście. Potwierdza, że jest kłopot z kadrą, ale i ten problem udało się rozwiązać.
- Z myślą o klientach wprowadzamy wiele nowości, będziemy serwować m.in. hot-dogi, chleb z domowym smalcem czy popcorn – podkreśla i mocno wierzy w klientów. – Mamy wielu wiernych, którzy wspierali nas bardzo w tym trudnym czasie. Na pewno zjawią się tu w sobotę. Liczymy na wielkie boom!
Na otwarcie letnich ogródków nowości nie zabraknie
Marta Stosik, kierownik jednej z restauracji w centrum miasta, także przyznaje, że wszyscy z niecierpliwością czekają na powrót gości. Co ich zaskoczy? Na pewno… czeska skoda. Nowości nie zabraknie, nie tylko związanych z wystrojem.
- Przygotowywaliśmy się na ponowne otwarcie. Ten czas choć trudny, nie został zmarnowany – podkreśla i zaprasza do siebie nie tylko stałych klientów.
Właściciele restauracji podkreślają, że doceniają to, co zrobiło miasto, czyli zwolniło z opłat za koncesję alkoholową, kiedy przecież nie można było sprzedawać tych napojów czy zmniejszyło opłatę za ogródki letni do 1 zł miesięcznie. Liczą, że klienci też pomogą i nie zawiodą w sobotę. Mimo że będą obostrzenia, odległości, reżim sanitarny.
- Oczywiście, że pójdziemy – zapewnia Sebastian Jankunowicz z Zielonej Góry. – Już jesteśmy umówieni z kolegami. Bardzo chcemy się spotkać, pogadać, wypić piwo. Wszyscy chyba się stęsknili za takim życiem.
WIDEO:Jak sobie radzą w pandemii firmy i instytucje kultury
W ogródkach co drugi stolik wolny
- Cieszę się, że tradycyjnie w mieście powstaje plaża przed klubem muzycznym i będą leżaki. Lubię to miejsce i na pewno w sobotę się wybiorę – mówi Renata Kurka. – Widzę, ze hotele także tworzą ogródki. I bardzo dobrze. Niech ich będzie jak najwięcej. I niech będzie jak najwięcej gości. W tych czasach wszyscy nawzajem powinniśmy sobie pomagać. Dla większości osób był to bardzo ciężki czas. Pod różnymi względami. Bądźmy solidarni.
Przypomnijmy, że zgodnie z rozporządzeniem rady ministrów, letnie ogródki gastronomiczne (także na stacjach benzynowych) mają być otwarte od 15 maja. Co drugi stolik będzie musiał pozostać wolny, a odległość między stolikami ma wynosić co najmniej 1,5 metra (chyba że między nimi będzie przegroda o wysokości co najmniej 1 metra).
Otwarcie sal w restauracjach zaplanowano na 28 maja.
Polub nas na fb
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?