Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zielonogórzanka pomyślała o swoich starszych sąsiadach. Rozwiesza dla nich maseczki na ogólnodostępnej tablicy na os. Morelowym

Redakcja
Z maseczek można korzystać na os. Morelowym. A dokładnie przy parku na ul. Partyzantów.
Z maseczek można korzystać na os. Morelowym. A dokładnie przy parku na ul. Partyzantów. Natalia Dyjas
Jedna z zielonogórzanek, pani Magda, wpadła na prosty, ale skuteczny sposób. W czasie epidemii koronawirusa szyje maseczki ochronne, a potem zawiesza je na klamerkach na ogólnodostępnej tablicy ogłoszeń na osiedlu. By każdy miał szansę skorzystać z darmowej ochrony.

- Po prostu siadam i szyję - tak o swoim pomyśle mówi zielonogórzanka, pani Magdalena Wójtowicz, która wpadła na pomysł, by uszyte przez siebie maseczki w dobie koronawirusa zawieszać na ogólnodostępnej tablicy na os. Morelowym. By np. seniorzy, którzy nie korzystają z internetu i mogą nie wiedzieć, gdzie odbywać się będzie kolejna akcja rozdawania maseczek, mogli z nich skorzystać.

Chodziło mi o pomoc i zachęcenie innych do pomocy.

Wszystko zaczęło się od grupy Widzialna Ręka Zielona Góra

- Byłam od początku powstawania zielonogórskiej grupy Widzialna Ręka - mówi pani Magda. - Zaczęło się od rozwieszania plakatów i robieniu w miarę możliwości zakupów. Potem grupa nabrała rozpędu, bo takich ludzi jest multum. Tam powstała też grupa szyjących maseczki.

WAŻNE

Chętnych do szycia było tak wielu, że powstała osobna grupa, dedykowana tylko temu: Maseczki Zielona Góra. Ją koordynuje na co dzień Katarzyna Prokopyszyn. Dziennie udaje się członkom tejże grupy uszyć nawet kilka tysięcy maseczek! Te rozdawane są w różnych punktach Zielonej Góry.

Na tablicy, by każdy senior mógł je wziąć

Pani Magdalena swoje maseczki zawiesza zaś na tablicy przy parku naprzeciwko Komendy Miejskiej Policji przy ul. Partyzantów. Te środki ochrony umieszcza na klamerkach, obok wisi prosty komunikat:

Maseczki! Jeżeli potrzebujesz, proszę, weź! Maseczkę proszę wyprać i wyprasować. Zdrówka życzę - sąsiadka.

- Stwierdziłam: "czemu nie?" - mówi zielonogórzanka. - Zamówiłam materiały, gumki, wykopałam starą maszynę z szafy i spróbowałam szyć. Trochę szyłam, trochę zrobiłam zakupów dla innych... I tak jest do dzisiaj.

Po prostu pomaganie w miarę możliwości sprawia mi przyjemność i poprawia humor. Nic więcej.

Maseczki rozchodzą się jak świeże bułeczki. Wczoraj tablica była pusta. Zielonogórzanka stara się co kilka dni dostarczyć nowe.

- Kiedy wieszałam maseczki w sobotę, zaczepił mnie pewien pan, dlaczego to robię i czy może jedną wziąć - mówi pani Magdalena. Wręczyłam mu maseczkę i powiedziałam: "dlatego, że po prostu mogę". To jest nic takiego.

Im nas więcej, tym większa siła pomocy.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT MINUTA PO MINUCIE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto