„Lucek” jest dobrej myśli
Przypomnijmy, zielonogórzanie w minionym sezonie zapewnili sobie utrzymanie w jednej z najsilniejszych lig europejskich, dysponując najniższym budżetem w rozgrywkach. Przez długi czas wydawało się, że ZKS awansuje nawet do „grupy mistrzowskiej”. Zabrakło niewiele. Ostatecznie ekipa prowadzona przez trenera Lucjana Błaszczyka zajęła dziewiąte miejsce, choć mówiło się przed sezonem, że o utrzymanie będzie bardzo trudno. Po reorganizacji rozgrywek z Superligą pożegnały się aż cztery drużyny.
W tym sezonie w zielonogórskiej ekipie niewiele się zmieni. Fundamentem w kadrze, podobnie jak przed rokiem, będą juniorzy: Mateusz Zalewski, Navid Shamps i debiutujący w Superlidze Patryk Bielecki.
– W tym sezonie spadną dwie drużyny. Cel się nie zmienia, chcemy się utrzymać. W ubiegłym roku nikt nie dawał nam większych szans, ale daliśmy radę. Jestem dobrej myśli – usłyszeliśmy od Lucjana Błaszczyka.
Japończyk ma pomóc
Oprócz grupy uzdolnionych juniorów ekipę ZKS-u wspomóc ma także Taisei Matsushita. Japończyk był w minionym sezonie był jedną z rewelacji Superligi (wygrał aż 15 z 18 gier).
– Pojawi się u nas, chociaż po świetnych występach w poprzednim sezonie został dostrzeżony przez trenerów z Japonii. Uśmiecham się, bo musiał przyjechać do Drzonkowa, by go zauważyli trenerzy reprezentacji. Został powołany na mistrzostwa Azji. Ma teraz więcej pracy i utrudniony przyjazd do nas, ale na pewno pojawi się na kilku meczach, by nam pomóc – dodał Lucjan Błaszczyk. Pewne jest jednak, że w pierwszych pięciu spotkaniach ZKS będzie musiał sobie radzić bez swojego lidera.
Budżet „treningowy”
Mimo ambitnych planów ZKS wciąż będzie dysponował najniższym budżetem w lidze, który nie sięga nawet kwoty pół miliona złotych. A w klubie jest też kilka zespołów grających w niższych ligach. Do pierwszej awansowała również żeńska drużyna ZKS-u. Można więc narzekać na nadmiar bogactwa. Na pewno ZKS-owi pomogła kwota, którą otrzymał od drużyny Dojlidów Białystok za odsprzedane miejsce w Superlidze (drugi zespól ZKS-u wygrał rozgrywki pierwszoligowe, ale nie mógł formalnie awansować, gdyż regulamin nie pozwala na grę dwóch drużyn tego samego klubu w najwyższej klasie).
- Mamy budżet „treningowy”. Z miasta dostaliśmy 150 tysięcy złotych na Superligę. Ta kwota nawet nie pokrywa kosztów wyjazdów, nie mówiąc już o pensjach – mówił trener ZKS-u. - Topowe drużyny z Grodziska Mazowieckiego czy Działdowa mają budżet z kwotą miliona euro rocznie. My jednak walczymy i szkolimy młodzież, tym bardziej, że ubiegły rok mieliśmy rewelacyjny.
W ZKS-ie postawili zatem na młodych. Sukcesy Mateusza Zalewskiego nie są dziełem przypadku, a w kolejce do pierwszej drużyny stoją inni zawodnicy, choćby utalentowany 14-latek Patryk Żyworonek.
Zielonogórzanie zagrają trochę później
Superliga rozpoczęła już sezon, ale ZKS pierwszy mecz rozegra dopiero 17 września. W hali drzonkowskiego WOSIR-u przeciwnikiem będzie Oxynet Jarosław. Tydzień później zielonogórzanie zagrają w Bydgoszczy z Polskim Cukrem Gwiazdą. Te dwa spotkania zostały przełożone z uwagi na występy Mateusza Zalewskiego w turniejach kwalifikacyjnych do mistrzostw świata.
WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?