MKTG NaM - pasek na kartach artykułów
5 z 12
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
W czwartek, 28 czerwca 2018 r., zielonogórski sąd okręgowy,...
fot. archiwum

O tych zbrodniach z Zielonej Góry mówiło się w całej Polsce. Opisane tu historie w ogóle nie powinny się wydarzyć

Śmierć znanego biznesmena Adama B.

W czwartek, 28 czerwca 2018 r., zielonogórski sąd okręgowy, po pięciu latach ogłosił wyrok w głośnej sprawie śmierci zielonogórskiego milionera Adama B. Jego oprawca, Piotr Sz. w więzieniu ma spędzić 7 lat. Bił swojego szefa, przykutego do wózka inwalidzkiego, chcąc zmusić go do podpisania 3 mln zł darowizny. Milioner zmarł. Adam B. był zielonogórskim milionerem. To twórca paliwowego imperium i ogromnej firmy ochroniarskiej. Piotr Sz. przy Adamie B. pracował od lat. Był jego ochroniarzem i jednocześnie pielęgniarzem. Zajmował się przykutym do wózka inwalidzkiego szefem. Znał wszystkie słabe i silne strony szefa. Zarabiał kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. W połowie 2013 r. B. miał stracić zaufanie do Piotra Sz. Wisiało nad nim widmo utraty dochodowej pracy. W sprawie pojawia się ajent jednej ze stacji benzynowych należących Adama B. Żądał do milionera zwrotu pieniędzy. Kwota nie została jednak ustalona, ale mówi się o 100 tys. zł. Piotr Sz. miał zająć się negocjacjami z szefem w sprawie zwrotu pieniędzy. To prawdopodobnie wtedy wpadł na pomysł wymuszenia 3 mln zł. W dniu 4 czerwca 2013 r. Piotr Sz. został sam ze swoim szefem w domu przy ul. Leszczynowej. Sąd zaznaczył, że to co działo się w domu milionera, opiera się głównie na zeznaniach Piotra Sz. Wiadomo, że Piotr Sz. bił niepełnosprawnego milionera pięściami po głowie. Adam B. został również zrzucony na ziemię. Piotr Sz. miał mu też przykładać poduszkę do twarzy. On sam twierdzi jednak, że tylko starł krew z twarzy pobitego szefa. Piotr Sz. w dniu tragedii zadzwonił do dyrektora firmy. Powiedział, że B. zlecił przelew 3 ml zł i wskazał konto, ale nie swoje. Przyłożył do ust pobitego szefa telefon, który powiedział „tak”. Dyrektor firmy stwierdził, że nie wykona przelewu, bo nocą bank i tak go nie zrealizuje. Piotr Sz. musiał wtedy wpaść w panikę. Wysłał do dyrektora firmy sms z numerem konta i żądaniem przelewu, już wtedy 2 mln zł. Kiedy i to się nie udało dalej bił szefa, chcąc zmusić go do podpisania wielomilionowej darowizny. Dyrektor dokumentu nie podpisał. Jak ustalił sąd, Piotr Sz. zorientował się, że Adam B. nie żyje. Wyszedł z domu milionera gasząc światła. Potem próbował jeszcze upozorować napad na milionera. Został zatrzymany około godz. 1.00 w nocy. Zielonogórski sąd okręgowy uznał Piotra Sz. winnym wymuszenia rozbójniczego. Nie ma jednak mowy o zamiarze zabójstwa. Sąd uznał, że gdyby Piotr Sz. chciał zabić szefa, to zrobiłby to w inny sposób. Materiał dowody pozwolił jedynie na uznanie, że Piotr Sz. biciem spowodował u Adama B. lekkie obrażenia ciała. Nie można mówić również o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Mimo tego Piotr Sz. został skazany na 7 lat więzienia. Dlaczego? Był ochroniarzem i jednocześnie pielęgniarzem swojego szefa. – Na Piotrze Sz. ciążył obowiązek opieki nad swoim szefem. Do tego zdarzenia nie powinno dojść – mówiła sędzia Diana Książek-Pęciak z zielonogórskiego sądu okręgowego. Kara musi być surowa, żeby działa prewencyjnie. Piotr Sz. ma też zapłacić 30 tys. zł grzywny. Został za to zwolniony z kosztów procesu, które przekroczyły 100 tys. zł. Wyrok ma zostać podany do publicznej wiadomości. Wyrok nie jest prawomocny. Podczas procesu ważne było ustalenie przyczyny śmierci milionera. Sąd zapoznał się z trzema opiniami biegłych. Wykluczono uduszenie, zawał oraz uszkodzenie lub wstrząśnięcie serca po uderzeniu. Najbardziej wiarygodna wydała się opinia mówiąca o migotaniu serca w wyniku stresu.

Zobacz również

Ciekawa trasa pieszo-rowerowa w Starachowicach [ZDJĘCIA]

Ciekawa trasa pieszo-rowerowa w Starachowicach [ZDJĘCIA]

Górnik zawalił jeszcze jeden mecz. Puszcza odpowiedziała tak jak lubi

Górnik zawalił jeszcze jeden mecz. Puszcza odpowiedziała tak jak lubi

Polecamy

Marta Lipińska przysięgała dwukrotnie. Z drugim mężem jest od ponad pół wieku

Marta Lipińska przysięgała dwukrotnie. Z drugim mężem jest od ponad pół wieku

Drętwieje ci noga przy siedzeniu? Oto, co możesz zrobić

Drętwieje ci noga przy siedzeniu? Oto, co możesz zrobić

Lek hormonalny wycofany z obrotu. Jest niebezpieczny. Nie stosuj go!

Lek hormonalny wycofany z obrotu. Jest niebezpieczny. Nie stosuj go!