Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Bolesława Adamika na cmentarzu w Kunicach. Niezwykłe pożegnanie kolegów - motocyklistów

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
Tłumy żegnały Bolesława Adamika na cmentarzu w Kunicach. Szczególnie poruszające było pożegnanie motocyklistów, którzy w ostatniej drodze kolegi, włączyli silniki motocykli. Bolesław Adamik zmarł 17 maja w wieku 65 lat. Był znanym żarskim przedsiębiorcą, starszym Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości oraz wiceprezesem Izby Rzemieślniczej i Wicemarszałek Sejmiku Lubuskiego, kombatantem misji ONZ.
Tłumy żegnały Bolesława Adamika na cmentarzu w Kunicach. Szczególnie poruszające było pożegnanie motocyklistów, którzy w ostatniej drodze kolegi, włączyli silniki motocykli. Bolesław Adamik zmarł 17 maja w wieku 65 lat. Był znanym żarskim przedsiębiorcą, starszym Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości oraz wiceprezesem Izby Rzemieślniczej i Wicemarszałek Sejmiku Lubuskiego, kombatantem misji ONZ. Aleksandra Hudyma
Tłumy żegnały Bolesława Adamika na cmentarzu w Kunicach w środowe popołudnie. - Nieodżałowany człowiek, wierny kolega - wspominano żarskiego przedsiębiorcę. Motocykliści na ostatniej drodze swojego kolegi, włączyli silniki motocykli.

Bolesław Adamik zmarł 17 maja pod długiej chorobie. Miał 65 lat. Przez ponad czterdzieści prowadził zakład szklarski w Żarach przy ulicy Parkowej. Był starszym Cechu Rzemiosł Różnych i Przedsiębiorczości oraz wiceprezesem Izby Rzemieślniczej i Wicemarszałek Sejmiku Lubuskiego. Kombatant misji ONZ. Został odznaczony srebrnym krzyżem zasługi oraz najwyższym odznaczeniem rzemieślniczym - Szablą Kilińskiego.

Motocykle na pożegnanie

W środę na cmentarzu w Kunicach żegnały go tłumy mieszkańców Żar. Najbliższa rodzina, przyjaciele, znajomi. Ogrom kolegów - kombatantów, rzemieślnicy, władze miasta, powiatu, gminy, dyrekcja 105. Kresowego Szpitala Wojskowego, oraz motocykliści. Ci wjechali na teren cmentarza motocyklami, w ostatnie drodze, włączyli silniki motocykli. Dla Bolesława Adamika świat motocyklistów był jakby drugą rodziną. Kochał też rośliny, kwiaty, którymi obdarowywał wszystkich. Grał również w golfa.

CZYTAJ TEŻ

Najważniejsza była rodzina

Jak podkreślił w mowie pożegnalnej Krzysztof Polusik, prezes Stowarzyszenia 42. Pułku Zmechanizowanego i 11. Brygady Zmechanizowanej, rodzina była dla niego zawsze najważniejsza i to właśnie jej poświęcał najwięcej czasu. Był, jak go wspominano, zawsze skory do pomocy każdemu, kto tego potrzebował.

Zobacz, jak motocyklisci żegnali Bolesława Adamika

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto