2 z 24
Poprzednie
Następne
Taką legendę ma tylko Falubaz Zielona Góra! Andrzej Huszcza obchodzi 62. urodziny. Wspomina największe sukcesy i porażki [ZDJĘCIA]
- Najpierw był rower. I nie każdy go miał! - zaznacza pan Andrzej. - Mój ojciec miał, bo do pracy dojeżdżał. Później przewijały się komarki. Do mojego starszego brata przyjeżdżał kolega, który miał motocykl. O, to już było coś! Pamiętam, jak siedziałem w domu i sam warczałem... Potem przewozili mnie na baku i z tyłu... Wreszcie sam spróbowałem. Jak miałem 12 lat, to już umiałem jeździć na komarku ojca. Wokół pełno leśnych dróg - było gdzie się uczyć. Zobacz też: Odsłonięcie pomnika żużlowca Falubazu Andrzeja Huszczy