ZAKRĘCENI W LEWO: Kończy się pewna żużlowa epoka. Trwała 20 lat
Złoty chłopak z gorzowskiej Stali Bartosz Zmarzlik przy okazji ostatniego swojego startu w sezonie (mecz Polska – Reszta Świata w Rybniku), przyznał, że jest już trochę zmęczony sezonem, ale oświadczył przy tym, że najlepiej odpoczywa wtedy, gdy zakłada kask i może znów sobie pojeździć. A jeśli coś go męczy, to przede wszystkim przygotowania do zawodów i cała otoczka wokół nich. Bartosz Zmarzlik kolejny raz dał więc do zrozumienia, że mógłby jeździć i jeździć, a jazda ta nigdy mu się nie znudzi. Kilkanaście lat temu wielki szwedzki mistrz Tony Rickardsson powiedział: „Żeby odnieść sukces, musisz naprawdę kochać ten sport. Oddychać żużlem i śnić o żużlu. Poświęcić się mu bez reszty”. Bartosz Zmarzlik właśnie tak robi i dlatego jest mistrzem świata, a że ma dopiero 24 lata, to niewykluczone, że pewnego dnia rekordowe osiągnięcia Tony’ego Rickardssona i Ivana Maugera będą w zagrożeniu. Obaj żużlowcy zdobyli po sześć tytułów indywidualnego mistrza świata.