Dziki przy ul. Objazdowej
- Ostatnio były u mnie wnuki, które mieszkały w Holandii. Chwaliły się, że tam łabędzie chodzą po ulicach. Bardzo się zdziwiły, gdy pokazałem im dziki na naszym osiedlu - śmieje się pan Stefan. Jego zdaniem zwierzęta odwiedzają ul. Objazdową w poszukiwaniu żywności.
- Ludzie dokarmiają u nas koty, więc dziczki przychodzą co wieczór, aby sprawdzić czy coś również nie zostało dla nich. Myślę, że podobnie jest na innych miejscach w Zielonej Górze. Wokół miasta nie ma już tylu pól należących do rolników, więc zwierzęta szukają jedzenia przy blokach - uważa zielonogórzanin.
Pan Stefan sceptycznie podchodzi do prowadzonego odstrzału. - Takie małe dziczki nikomu przecież krzywdy nie robią. Od razu uciekają od ludzi. Ja się ich nie boję, nie słyszałem również, aby sąsiedzi się skarżyli. Sytuacja byłaby jednak inna, gdybyśmy spotkali dorosłe osobniki. To mogłoby być niebezpieczne - zaznacza nasz rozmówca.
Odstrzał dzików w Zielonej Górze
W lipcu br. zgodnie z zapowiedziami prezydenta Janusza Kubickiego, rozpoczęła się redukcja dzików na terenie Zielonej Góry. Odstrzał ma dotyczyć ok. 150 sztuk i potrwać do końca roku. Wielu mieszkańców przyjęło tę decyzję z ulgą, bowiem widok stada 40 sztuk zwierząt w środku miasta budził niepokój. Okazuje się, jednak że nie wszyscy popierają reedukację liczby zwierząt. W Zielonej Górze protest w obronie zwierząt, który przeszedł po deptaku. Na zielonogórskim deptaku, w Parku Tysiąclecia czy na os. Pomorskim.pojawiły się też tzw. tablice dla dzików, informujące o wirusie ludzkiego okrucieństwa.
Wideo: Stado dzików przyłapane na ulicy Ludowej w Zielonej Górze
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
