W młodości nadzieja
Pięć meczów i pięć porażek – takim bilansem legitymowali się zielonogórscy tenisiści stołowi ZKS-u Palmiarni przed piątkowym (27 października) meczem w Zamościu. Zespół z Zielonej Góry przystąpił do rywalizacji w elicie w juniorskim składzie. Na wschodzie Polski zielonogórzanie pokazali klasę i pokonali miejscową Akademią 3:1. Dwa punkty dla ZKS-u zdobył Navid Shamps, a jeden Mateusz Zalewski. Brawo!
W tym sezonie o obliczu zespołu decydują Mateusz Zalewski, Patryk Bielecki i Navid Shamps.
- Jesteśmy jedyną drużyną, która gra Polakami, nasz obcokrajowiec to junior. Ale nie poddajemy się, walczymy dalej – mówił Lucjan Błaszczyk, trener ZKS-u. - Gramy z bardzo mocnymi drużynami, które mają silnych obcokrajowców. U nas stawiamy na juniorów. Brakuje jakości w drużynie, ale związane jest to z finansami.
Gdańsk za silny
25 października ZKS miał olbrzymi apetyt na inauguracyjną wygraną, wszak drużyna AZS-u AWFiS Gdańsk to także ekipa z dołu superligowej tabeli. Na mecz do Drzonkowa rywal przyjechał jednak w najmocniejszym zestawieniu z Portugalczykiem Diogo Carvalho i Koreańczykiem Donghyun Kimem i gdańszczanie wygrali 3:1. –
To był mecz, który może mieć wpływ na to, kto zostanie w elicie. Gdańszczanie mają szeroki skład, widać po sile zespołu. Rzadko kogo stać na to, by ściągać Koreańczyka tylko na jedną grę - powiedział po meczu Lucjan Błaszczyk. - Byliśmy blisko, Mateusz Zalewski mógł wygrać drugą grę. Zabrakło pewnie trochę doświadczenia, bo Mateusz trochę nam urósł i musi popracować nad fizycznością.
Debiutant płaci frycowe
Młodzi zawodnicy muszą wziąć ciężar odpowiedzialności za swoje barki. Dotychczas najlepiej spisuje się Navid Shamps, który po meczu w Zamościu ma na koncie pięć wygranych gier. Próbuje także swoich sił debiutujący w najwyższej klasie rozgrywek Patryk Bielecki. -
Walczy ze swoimi demonami, płaci frycowe za swój pierwszy sezon w Superlidze. „Produkuje” dużo swoich błędów i nie trzyma się taktyki. Przyjdzie pewnie czas na lepsze mecze. Doświadczenia nie zbiera się w jednej czy dwóch grach, bo na to potrzeba czasu. Buzują w nim duże emocje. Brakuje mu pewności siebie i spokoju – w taki sposób grę Patryka Bieleckiego ocenił trener Lucjan Błaszczyk.
Największe nadzieje związane są chyba z występami utalentowanego Mateusza Zalewskiego. W tym wypadku także czas powinien działać na jego korzyść.
- Sezon jest długi, jeszcze sporo meczów przed nami, na pewno będziemy walczyć. Czekamy na Taiseia, liczymy na niego, wtedy będzie nam łatwiej. Jeśli chodzi o moją grę, na pewno mój poziom rośnie, gram ze starszymi, bardziej doświadczonymi zawodnikami. Takie mecze dużo uczą – ocenił Mateusz Zalewski.
W oczekiwaniu na Japończyka
Młody zawodnik wspomniał o „zielonogórskim” Japończyku, którego zespół ZKS-u bardzo potrzebuje. Taisei Matsushita przyleci do Zielonej Góry na listopadowe mecze. W tej chwili ma swoje obowiązki w Azji.
- Po bardzo dobrym zeszłym roku, awansował do kadry Japonii. Teraz gra w mistrzostwach Azji i zawodowej lidze japońskiej. Ma mniej czasu dla nas. Decydująca jest jednak postawa naszych młodych zawodników: Mateusza Zalewskiego i Patryka Bieleckiego. Liczę, że się przełamią – dodał Lucjan Błaszczyk.
Kolejna okazja do zwycięstwa w niedzielę (29 października). ZKS Palmiarnia zagra na wyjeździe z Dojlidami Białystok.
WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2023
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?