„Czuję się dobrze i nie denerwuję się. Czuję się tak, jak w przypadku zwykłej grypy. Nie mam żadnych problemów z oddychaniem” – poinformował Nicki Pedersen za pośrednictwem Instagrama.
Duńczyk pierwsze objawy choroby zauważył 19 marca po powrocie z Anglii. „Zaczęłam kaszleć, a później bolała mnie głowa, bardzo się męczyłem i byłem obolały. Pojawiła się też biegunka, przez kilka dni miałem łagodną gorączkę” – napisał Nicki Pedersen.
ZOBACZ TEŻ
- Żużlowiec Stali Gorzów sam zrobił tor! I odpalił maszynę
- Patryk Dudek do lekarzy: Jesteście naszymi mistrzami
- Karnety na mecze żużlowców Falubazu na razie bez zwrotów
- Ekstraliga żużlowa w kwietniu nie pojedzie!
- Inauguracja Grand Prix i Speedway of Nations przełożone!
- Motocykle zawarczały. Patryk Dudek przegania koronawirusa
Były mistrz świata pojechał do Wielkiej Brytanii na treningi, gdy jazda na żużlu była dozwolona jeszcze jedynie tam. Nie krył z tego faktu zadowolenia. Na Instagramie opublikował filmy, na których pokazał swój samochód gotowy do wyjazdu do Anglii, a następnie motocykle szykowane do treningów. Zawodnik w pośpiechu wysłał swój sprzęt na Wyspy po tym, jak duńskie władze zaczęły wprowadzać szereg ograniczeń związanych z koronawirusem. Nicki Pedersen napisał wtedy: „Podjąłem bardzo szybką decyzję, spakowałem furgonetkę i wysłałem swoich ludzi z całym nowym sprzętem na nadchodzący sezon w Anglii. A później jeszcze dodał: „Moja załoga miała dobry dzień w naszym nowym brytyjskim warsztacie. Mam nadzieję, że będę mógł polecieć do Anglii”.
ZOBACZ TEŻ
Duńczyk poleciał na Wyspy, ale bardzo szybko musiał wracać, bo i tam wstrzymano sezon żużlowy. Wszystko wskazuje na to, że przywiózł ze sobą chorobę. We wtorek (31 marca) Nicki Pedersen otrzymał ze szpitala w Kolding pozytywny wynik testu na koronaworusa. Został jednym z ponad 2800 Duńczyków, którzy do tej pory zostali zakażeni. „Teraz czuję się lepiej, myślę, że mój stan nie jest najgorszy” – wyjaśnił żużlowiec, który nie miał kontaktu ze swoimi dziećmi Mikkelem i Mikkeline, ale podejrzewa, że zakażone są również jego partnerka Anna Natascha Öhlin Hoe i jej córka Liva. „Nie zostały przetestowane, ale obie stają się niewyraźne, więc jestem prawie pewny, że są zakażone” - wyjaśnił zawodnik GKM-u Grudziądz.
WIDEO: Żużlowcy Falubazu Zielona Góra na zgrupowaniu w Świnoujściu
Polub nas na fb
Polub nas na fb
Obserwuj nas na Instagramie
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?