Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest pomysł, by w Lubuskiem powstały tak zwane Domy Równości, w których młodzi otrzymają pomoc psychologa, wsparcie i dobre słowo

Redakcja
Zielona Góra, 2018 rok. Pierwszy Marsz Równości w województwie lubuskim.
Zielona Góra, 2018 rok. Pierwszy Marsz Równości w województwie lubuskim. Magda Weidner
Zarówno w Zielonej Górze jak i w Gorzowie Wlkp. powstaną punkty, w których młodzi, nie tylko ze społeczności LGBT, uzyskają poradę psychologiczną czy wsparcie. Takie tzw. Domy Równości mają nieść pomoc Lubuszanom. By nie byli sami ze swymi problemami.

Lubuscy społecznicy z Instytutu Równości i Fundacji Warto być równym nad Wartą w ostatnich dniach spotkali się z marszałek Elżbietą Anną Polak, by porozmawiać o równości, otwartości i pomysłach, które mają promować te idee.

- Będę wspierała i walczyła o równe traktowanie, o równe szanse i tolerancję. Nie pozwolę wykluczać żadnego mieszkańca naszego regionu tylko dlatego, że nie jest taki sam, jak inni sobie by chcieli – mówiła marszałek Elżbieta Anna Polak.

Najpierw był Marsz Równości, potem fundacja i potrzeba znalezienia miejsca

Najpierw parę słów o punkcie pomocy w Gorzowie Wielkopolskim.

- Moja Fundacja nazywa się: Warto być równym nad Wartą, powstaliśmy pod tą nazwą, jako grupa nieformalna - mówi Monika Drubkowska, prezeska Fundacji Warto być równym nad Wartą. - Zorganizowałam pierwszy Marsz Równości w Gorzowie Wielkopolskim razem z grupą wolontariuszy. Zaczęliśmy się spotykać. Przez ostatni rok w fundacji pojawiło się już około 100 osób. Początkowo spotykaliśmy się w lokalu użyczonym przez Lubuski Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej w Gorzowie Wlkp., ale potrzeby rosły. Dlatego założyłam w styczniu fundację i po jej uruchomieniu zwróciłam się do miasta z prośbą o lokal na nasze cele statutowe.

Fundacja zajmuje się nie tylko walką o prawa człowieka, społeczności LGBT, ale i ekologią, dbaniem o środowisko. Dzięki działaniom prezeski, udało się pozyskać lokal na spotkania.

- Działa z nami nie tylko młodzież LGBT, osoby wykluczone społecznie np. przez niepełnosprawność, ale też sprzyjająca tej społeczności, która chce robić coś fajnego - mówi M. Drubkowska. - Jesteśmy fundacją otwartą na wiele problemów młodzieży. I tak powstało takie centrum wolontariatu, w którym uczymy się postaw obywatelskich. Chcemy w przyszłości robić różnego rodzaju wydarzenia i happeningi, związane z ochroną środowiska, równością, sprzeciwem wobec nienawiści, obroną Konstytucji.

M. Drubkowska zaczęła remontować lokal na ul. Lutyckiej 8. Bo, jak mówi, był w opłakanym stanie. Wszystko robi własnym sumptem, przy wykorzystaniu idei "zero waste". (Jeśli ktoś ma materiały, które mogłyby się przydać przy remoncie, może skontaktować się z fundacją, pisząc na adres: [email protected]). Przy okazji modernizacji, pojawił się pomysł stworzenia Jadłodzielni, pozyskiwania niewykorzystanego jedzenia z okolicznych restauracji, by zmniejszać marnowanie jedzenia i dzielić się nim z innymi. Po remoncie powstanie też sala do spotkań i wykładów, ale i część socjalna. Cały lokal ma być przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnością.

By młodzież miała wsparcie psychologa, szansę na szczęśliwe życie

- Spotkaliśmy się z panią marszałek, by porozmawiać o współpracy - mówi M. Drubkowska. I wspierać młodzież, by mogła poczuć się jak w rodzinie. Dlaczego? Bo wciąż wśród młodych odsetek samobójstw jest zatrważający.

- Zwróciliśmy się z prośbą o szybką ścieżkę pomocy, jak reagować w sytuacji kryzysowej, kiedy wiemy, że jest problem z dostępem do psychiatry, psychologa. Wiemy, że młodzież potrzebuje natychmiastowej pomocy, chociażby w postaci darmowych wizyt u psychologa. A jest z tym problem. I pierwszy pomysł pani marszałek to projekt "Nasz dom nad Wartą".

- Narodziła się idea, by pomagać młodzieży wychodzić z trudnej sytuacji - dodaje M. Drubkowska. - Takie miejsca będą stworzone w Gorzowie Wlkp. i w Zielonej Górze. Chcemy pozyskać finansowanie na ten cel z Unii Europejskiej. W ramach projektu młodzi mieliby dostęp do terapeuty, lekarzy, psychologów, psychiatrów. Powołamy zespół roboczy złożony z ekspertów, który ma wypracować ścieżkę działania.

Zdarzało się, że młodzi byli wyrzucani z domu rodzinnego niemal w samych skarpetkach

O potrzebie stworzenia takiego Domu Równości mówi też zielonogórski Instytut Równości.

- Zapotrzebowanie na taki dom jest w każdym dużym mieście - zauważa Kacper Kubiak, wiceprezes zielonogórskiego Instytutu Równości. - Taki dom byłby wsparciem psychologicznym, psychiatrycznym dla młodych ludzi. Są takie sytuacje, że ktoś po coming oucie jest wyrzucany z domu.

Trwa głosowanie...

Czy uważasz, że w powstanie takich "Domów Równości" to dobry pomysł?

Kapcer Kubiak podkreśla, że Instytut Równości spotykał się z taką sytuacją, gdy rodzice młodej, nieheteronormatywnej osoby dowiedzieli się o jej orientacji seksualnej, na podstawie jej wiadomości czy maili.

Zobacz też: Zielonogórski Instytut Równości chce wyjść w miasto z akcją billboardową. Wiceprezes: stawiamy na fakty i edukację. W kraju źle się dzieje

- Taka osoba się do nas odezwała i stała w skarpetkach gdzieś na dworze, nie wiedząc, co ze sobą zrobić - mówi K. Kubiak. - Chcemy stworzyć centrum pomocy, wsparcia i wiedzy na ten temat. Stworzyć miejsce, gdzie będziemy przekazywać wiedzę poprzez wykłady, panele, akcje. Ono wygenerowałoby bardzo dużo możliwości. I nie mówię tu już tylko o sferze LGBT, ale i ekologii, prawach zwierząt. Przede wszystkim ma być to jednak ośrodek pierwszej pomocy i informacji. Czy to dla rodziców, czy to dla dzieci. Bylibyśmy gotowi takie miejsce poprowadzić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto