Polski Cukier Toruń – Zastal Enea BC Zielona Góra 94:88
Kwarty: 23:19, 16:22, 27:23, 28:24.
Polski Cukier: Kulig 23 (2), Diduszko 15 (4), Trotter 15 (2), Jackson 10 (2), Cel 9 (1) oraz: Woods 9, Bragg 11 (1), Samsonowicz 2, Perka 0.
Zastal: Reynolds 22 (5), Groselle 21, Lundberg 17 (3), Berzins 8 (1), Ponitka 0 oraz: Koszarek 10 (2), Freimanis 5 (1), Williams 5 (1), Put 0.
Po ponad ośmiu latach zielonogórska drużyna znów zagrała pod nazwą Zastal, ale powrotu do tradycyjnego szyldu nie uczciła sukcesem. Toruński zespół był lepszy w ofensywie, z którą spore trudności miała tak chwalona do tej pory zielonogórska defensywa.
Zielonogórzanie prowadzili w pierwszej kwarcie 9:8, ale później długo wygrywali miejscowi, ich przewaga nie była jednak duża. Bardzo dobra gra torunian w ataku wymuszała na zastalowcach sporo błędów w obronie. Tuż po wznowieniu gry w drugiej kwarcie gospodarze prowadzili 25:19 i taką przewagę utrzymywali dość długo. Dopiero w 17 min, przy stanie 37:31, Zastal zdołał powstrzymać rozpędzonych torunian. W końcówce tej części spotkania „błysnął” nowy gracz zielonogórskiej drużyny Ronalds Freimanis. Łotysz po akcji 2+1 wyprowadził swój nowy zespół na prowadzenie (38:37), a tuż przed przerwą poprawił wynik „trójką”, przyjezdni pierwszą połowę wygrali 41:39. Mimo tych niezłych akcji łotewski koszykarz swojego debiutu w ekipie Zastalu nie powinien zaliczać do udanych.
Zielonogórzanie wygrali pierwszą połowę, ale sporo do życzenia pozostawiały ich statystyki rzutów za trzy punkty (trzy trafienia na dziewięć prób). Przy 33-procentowej skuteczności Zastalu, rywal odpowiedział 45-procentową. W drugiej połowie goście wrócili jednak do swojego trafiania z dystansu. Rozpoczął Gabriel Lundberg i było już 39:44. W tej kwarcie Duńczyk jeszcze raz trafił za trzy, ale popis skuteczności dał inny gracz Zastalu Blake Reynolds, który oddał cztery cele rzuty z dystansu. Poprawa statystyk w tym elemencie gry wcale jednak nie wpłynęła korzystnie na wynik zielonogórzan, bo torunianie w ataku spisywali się jeszcze lepiej, a zastalowcy popełniali wiele błędów. W efekcie, w 28 min Polski Cukier prowadził 64:56. Goście nie dawali jednak za wygraną i czwartą kwartę rozpoczynali z ledwie dwupunktową startą (64:66).
Gdy w 33 min, po długim czasie, zielonogórzanie znów prowadzili 72:71, a chwilę później 75:74, wydawało się, że to oni zachowali więcej sił i będą w stanie przejąć kontrolę nad meczem. Gospodarze mieli jednak w składzie niesamowitego Obie Trottera, który raz za razem dodawał nowej energii torunianom. Zdołali oni jeszcze raz mocno przyspieszyć, a ich trzypunktowe trafienia okazały się „zabójcze” dla Zastalu. Jeszcze w 34 min było tylko 77:75, ale cztery minuty później Polski Cukier prowadził już różnicą 12 punktów (89:77). W końcówce zielonogórzanie zbliżyli się do miejscowych na trzy punkty (89:86), ale nic więcej nie zdziałali. Przede wszystkim dlatego, że obrona w tym meczu nie była ich dobrą stroną, w drugiej połowie zielonogórzanie stracili aż 55 punktów.
OBEJRZYJ: Co robił Łukasz Koszarek w więzieniu?
Polub nas na fb
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?