W ostatnich dniach urząd marszałkowski zorganizował specjalne spotkanie poświęcone przyspieszeniu prac nad realizacją budowy mostu na Odrze w Milsku wraz z budową nowego przebiegu drogi wojewódzkiej nr 282.
W spotkaniu uczestniczyli - oprócz marszałek Elżbiety Polak - także radny województwa Sebastian Ciemnoczołowski oraz wójtowie: Zaboru - Robert Sidoruk, Trzebiechowa - Izabella Staszak, Bojadeł - Krzysztof Gola, Kolska - Henryk Matysik, a także burmistrz Sławy - Cezary Sadrakuła oraz Dariusz Tarnas - przewodniczący rady w Zaborze.
Samorządowcy omówili najważniejsze przeszkody stojące na drodze przedsięwzięcia, przy czym konkluzja zdawała się jasna: inwestycja jest potrzebna dla rozwoju regionu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Opóźnia się budowa nowego mostu w Milsku. Kiedy kierowcy skorzystają z przeprawy?
- Zapewniam, że ta inwestycja zostanie zrealizowana, mimo problemów. Nie mam, co do tego żadnych wątpliwości - powiedziała marszałek Polak. - Widzę ogromne zaangażowanie samorządu województwa i jego służb w tej sprawie.
Problem w tym, że niemal w tym samym czasie urząd wojewódzki wydał obwieszczenie o zawieszeniu postępowania administracyjnego dotyczącego wydania decyzji o zezwoleniu na realizację przebudowy drogi wojewódzką nr 282 (tzw. ZRID). Wywołało to dużą konsternację.
- To będzie ten most czy nie, bo nic nie rozumiem? - pytali nas zdezorientowani Lubuszanie. Sprawa była dla niektórych tym bardziej bulwersującą, bo z urzędu marszałkowskiego płynął przecież odwrotny przekaz o rzekomym przyśpieszeniu prac. Skąd wziął się ten rozdźwięk?
- Budowa mostu przez rzekę Odrę wraz z budową nowego przebiegu drogi wojewódzkiej nr 282 nie jest zagrożona - twierdzi Jarosław Flakowski wicedyrektor departamentu infrastruktury i komunikacji - W chwili obecnej na wniosek wykonawcy, firmy Mota-Engil Central Europe, działającej na podstawie udzielonego pełnomocnictwa, zostało przez wojewodę zawieszone postępowanie administracyjne związane z wydaniem decyzji zezwalającej na realizację inwestycji drogowej. Jest to standardowa procedura zgodna z Kodeksem Postępowania Administracyjnego, podczas której wykonawcy dokumentacji projektowych dokonują korekt, uzupełnień oraz wyjaśnień w opracowanym projekcie budowlanym. Jak tylko wykonawca uzupełni dokumenty, złoży wniosek o odwieszenie postępowania, co umożliwi dalsze procedowanie w sprawie wydania decyzji ZRID - przekonuje Flakowski.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie ma pieniędzy na obwodnicę Droszkowa. Inwestycja jest związana z budową mostu w Milsku
Jak podkreślają przedstawiciele urzędu, spotkanie marszałek Polak z samorządowcami nie było związane z działaniami głównego wykonawcy. Było wynikiem apelu, jaki wspólnie złożyli wójtowie i burmistrzowie Sławy, Bojadeł, Kolska i Trzebiechowa oraz uchwały rady gminy Bojadła, które wskazywały na pilną potrzebę budowy mostu w Milsku. Pomimo zbieżności terminów wykonawca działał niezależnie na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa.
Ale problemów z inwestycją wciąż jest sporo. Mieszkańcy Łazu od wakacji 2018 r. prowadzą protest związany z obwodnicą w ich miejscowości (inwestycja w ramach drogi wojewódzkiej nr 282 - przyp. red.). - Droga ma przebiegać zbyt blisko działek, część z nich dzieli wręcz na pół - tłumaczy radny Ryszard Bigaj. Na czerwcowej sesji rady gminy wystąpił przedstawiciel mieszkańców, który przedstawił szereg argumentów mających świadczyć o tym, że wydanie decyzji środowiskowej dla obwodnicy Łazu było nieprawidłowe. Poruszył m.in. kwestię błędnego oszacowania natężenia ruchu na 4,5 tys. pojazdów, czy też zbyt bliskiego przebiegu planowanej trasy do budynków mieszkalnych (41-53 metry).
W Droszkowie nastroje też nie są zbyt optymistyczne. Dotychczas mieszkańcy tej miejscowości byli przekonani, że ich obwodnica zostanie oddana do użytku mniej więcej w tym samym czasie, co most w Milsku. Inwestycja znajduje się jednak na liście zadań rezerwowych finansowanych z ewentualnych oszczędności. Dziś już wiadomo, że tych rezerw nie będzie, więc trzeba czekać na pieniądze pochodzące z nowej perspektywy Unii Europejskie po 2020 roku. Tymczasem mieszkańcy obawiają się wzmożonego ruchu w Droszkowie z powodu uruchomienia przeprawy.
Ale np. w Bojadłach, Kolsku czy Sławie ludzie bardzo liczą na budowę mostu. - Znajdujemy się po drugiej strony Odry, brak przeprawy oznacza dla nas wykluczenie cywilizacyjne. Ludzie mają problem, aby dojechać do pracy, uczelni czy lekarza, szczególnie teraz, gdy z powodu niskiego poziomu wody promy nie kursują - twierdzi radna Krystyna Urbańska.
Wkrótce na sesji rady w Zaborze ma się odbyć spotkanie z udziałem wszystkich zainteresowanych inwestycją, którego celem będzie wyjaśnienie spornych kwestii.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mieszkańcy Łazu protestują przeciwko planowanej trasie nowej obwodnicy
WIDEO: Pochód kry na Odrze w Milsku
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?