Pani Barbara, właściciela papugi, opowiada, że Mały, bo tak się nazywa ptak, tylko pół roku był w klatce. Po tym czasie się oswobodził i razem z samicą żył na wolności. Przez 13 lat nie oddalał się zbytnio od domu i zawsze wracał ze swoich wojaży. Tym razem jednak Mały postanowił poznać nie tylko najbliższą okolicę.
Trzeba zawołać do papugi: Mały chodź!
- Kiedy wołaliśmy do niego: Mały chodź albo Mały hop - zawsze przylatywał na wskazane miejsce - mówi pani Barbara. - Wystarczyło też pstryknąć palcami i od razu reagował. To oswojony ptak. Lubi orzeszki piniowe, chętnie też pochłeptuje kawę, choć oczywiście mu jej nie dawaliśmy.
Pani Barbara miała już wiadomości, że papuga była widziana w regionie, jakieś pięć kilometrów od domu. Teraz ptak może być też daleko dalej, nawet i sto kilometrów.
Papuga nie jest lękliwa
- To duży ptak, wychowany z dużymi arami. Nie jest lękliwy. Raczej jastrząb go nie zjadł. Liczymy, że się odnajdzie - mówi właścicielka i apeluje do mieszkańców regionu, którzy mogliby przekazać jakieś informacje czy zaprosić papugę do siebie.
Pani Barbara sprawdziła, że w Ptasim Azylu w Zielonej Górze papugi nie ma.
Liczymy, że Mały się odnajdzie. Samica czeka...
POLECAMY TEŻ
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?