Nie żyje Krzysztof Donabidowicz. Mieszkańcy Zielonej Góry przez ponad 60 lat przychodzili do jego zakładu fotograficznego

Krzysztof Donabidowicz walczył na frontach drugiej wojny światowej. W 1946 roku osiedlił się w Zielonej Górze i na ul. Kupieckiej otworzył pierwszy zakład. Zdobył wielu stałych klientów. - Fotografowałem całe pokolenia rodzin – mówił „Gazecie Lubuskiej” w 2008 r. -
- Zawsze byłem otwarty, rozmawiałem z ludźmi, którzy przychodzili do mojego zakładu i to okazało się kluczem do sukcesu.

- Żałuję, że go likwiduję, przecież spędziłem tu prawie całe moje życie - mówił „Gazecie Lubuskiej” Krzysztof Donabidowicz w 2008 r. w dniu, kiedy po ponad 60 latach zamykał swój zakład fotograficzny przy ul. Kupieckiej w Zielonej Górze.

Pomnik przy Filharmonii Zielonogórskiej przypomina, że po bitwie o Dom Katolicki 30 maja 1960 r. aresztowano ponad 200 osób. 178 osób stanęło przed sądem i zostało skazanych. Wśród nich był Krzysztof Donabidowicz. Zielonogórzanin został odznaczony przed prezydenta Andrzeja Dudę podczas rocznicy Wydarzeń Zielonogórskich w 2018 roku.

30 czerwca 2020 r. Krzysztof Donabidowicz skończył 100 lat. Zasłużonego zielonogórzanina uhonorował Złoty Medalem prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. Z kolei staraniem najbliższych pana Krzysztofa – na ścianie budynku przy ul. Kupieckiej 32, gdzie mieścił się zakład fotograficzny Krzysztofa Donabinowicza – pojawił się nietypowy bachusik. Rzeźba autorstwa artysty Artura Wochniaka – nazwana Fotografusem – przeedstawia pana Krzysztofa z aparatem fotograficznym na piersi, a w ręku trzyma portret swojej ukochanej żony Adeli, która zmarła w sierpniu 2019 r., w wieku 95 lat.
Winogronka też przy Fotografusie są – u stóp zielonogórskiego fotografa.

**Zobacz wideo: Spotkanie współautorów książki Historia Zielonej Góry/b]

**