Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar wieżowca w Zielonej Górze. W akcji dziewięć jednostek straży

Piotr Jędzura
Do pożaru doszło we wtorek, 20 marca, nocą. Na miejsce przyjechało dziewięć jednostek straży zawodowej i ochotniczej. Okazało się, że w  mieszkaniu na 8. piętrze zapaliła się kanapa. Ewakuowano trzy osoby. Wszystkie zostały przewiezione do szpitala.
Do pożaru doszło we wtorek, 20 marca, nocą. Na miejsce przyjechało dziewięć jednostek straży zawodowej i ochotniczej. Okazało się, że w mieszkaniu na 8. piętrze zapaliła się kanapa. Ewakuowano trzy osoby. Wszystkie zostały przewiezione do szpitala. Piotr Jędzura
Do pożaru doszło we wtorek, 20 marca, nocą. Na miejsce przyjechało dziewięć jednostek straży zawodowej i ochotniczej. Okazało się, że w mieszkaniu na 8. piętrze zapaliła się kanapa. Ewakuowano trzy osoby. Wszystkie zostały przewiezione do szpitala.

Pożar w wieżowcu przy ul. Budziszyńskiej 12 został zgłoszony o godz. 1.40. Na miejsce przyjechało sześć wozów zielonogórskiej straży pożarnej oraz jednostki OSP z Przylepu, Starego Kisielina i Ochli, w tym były dwie drabiny z zasięgiem do 40 m. Paliło się mieszkanie na 8. piętrze wieżowca.

Kiedy strażacy weszli do mieszkania, zobaczyli płonącą sofę. Z mieszkania zostały ewakuowane trzy osoby, kobieta i dwaj mężczyźni. Strażacy szybko ugasili pożar – Na szczęście nie był on mocno rozwinięty, dzięki czemu szybko udało się opanować sytuację – mówi mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków.

Pożary wieżowców są tymi z kategorii trudnych. – Musimy pracować na wysokościach. W przypadku pożaru w wieżowcach mamy do czynienia z zagrożeniem dla wielu ludzi – tłumaczy mł. bryg. Gura. Stąd tak duża liczba jednostek na miejscu akcji.

Ewakuowanym lokatorom w wieku około 55 do 60 lat nic poważnego się nie stało. Wszyscy zostali jednak przewiezieni do szpitala. Przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona.

Na miejsce nocą przyjechał Waldemar Michałowski, dyrektor departamentu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego zielonogórskiego magistratu. – Chcieliśmy upewnić się, czy ludziom nie jest potrzeba nasza pomoc. Dziś zostaną tam wysłani pracownicy pomocy społecznej. Jeden z pokoi nie nadaje się do użytku – mówi dyrektor Michałowski.

Strażacy gaszenie pożaru w mieszkaniu prowadzili tak, aby woda wyrządziła jak najmniej szkód. – Lekko przeciekła między płytami tylko do mieszkania niżej – mówi dyrektor Michałowski.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zielonagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto